Zamknij

Johansson toczy batalię z FIS. "Został zawieszony, bo jest Norwegiem"

18:13, 09.04.2025 Aktualizacja: 23:10, 09.04.2025
Skomentuj Fot.: screen Eurosport Fot.: screen Eurosport

Robert Johansson decyzję o zawieszeniu odbiera jako niesprawiedliwą i widzi siebie jako ofiarę nielegalnych praktyk, których dopuścili się jego dwaj reprezentacyjni koledzy. Skoczek z Lillehammer podjął poważne kroki i zatrudnił dwójkę prawników, którzy mają pomóc mu odzyskać dobre imię oraz wynagrodzić straty finansowe powstałe w wyniku braku możliwości startów w zmaganiach PŚ.

Brak podstaw prawnych zawieszenia

Wydarzenia związane z niedozwolonymi modyfikacjami kombinezonów Norwegów podczas MŚ w Trondheim nadal odbijają się echem. Jednym z zawodników ukaranych zawieszeniem do końca sezonu był Robert Johansson. Do tej pory powstrzymywał się od komentowania sytuacji w mediach, jednak okazuje się, że skoczek z Lillehammer od kilku tygodni toczy prawną wojnę z FIS. Przede wszystkim Johansson zarzuca FISowi brak podstawy prawnej zawieszenia. Jego adwokaci powołują się na artykuł 5.1 regulaminu FIS, który mówi, że "tymczasowe zawieszenie może zostać nałożone na zawodnika wyłącznie w przypadku, gdy FIS postawi mu konkretne zarzuty dotyczące naruszenia przepisów". Norweg twierdzi, że po dziś dzień nie otrzymał żadnego konkretnego zarzutu pod swoim adresem, dlatego odwołania, które składał do FIS spotkały się z kolejnymi odmowami. Federacja utrzymuje, iż ogólne podejrzenie o złamanie regulaminu jest wystarczającą podstawą do nałożenia karty na sportowca.

"Został zawieszony, bo jest Norwegiem"

Prawnicy zawodnika upatrują się w tej sytuacji znamion dyskryminacji. - Myślimy, że został zawieszony, bo jest Norwegiem - powiedział jeden z adwokatów skoczka. Zgodnie z tą narracją, Johansson miał "dostać rykoszetem" za złamanie regulaminu przez Mariusa Lindvika i Johanna Andre Forfanga. Johannson twierdzi, że w przeciwieństwie do wymienionej dwójki, nigdy w swojej karierze nie dopuścił się nielegalnych praktyk. - Nie potrafię tego zrozumieć. Gdyby faktycznie coś było nie tak z naszymi [przyp. red. Roberta Johanssona, Robina Pedersena i Kristoffera Eriksen Sundala] kombinezonami, dowiedzielibyśmy się o tym w środę w Oslo, a nie w trakcie pierwszego treningu w czwartek - twierdzi 35-latek. Johansson miał dowiedzieć się o zawieszeniu tuż po tym, gdy jego kombinezon został zatwierdzony przez kontrolera sprzętu do użycia w treningu na Holmenkollen. - Zachowanie FIS dowodzi niewinności mojego klienta. Do tej pory nie został zaproszony na żadne spotkanie celem wyjaśnienia sprawy. Gdyby był rzeczywiście winny, już dawno powinien zostać wezwany na taką rozmowę - dodaje prawnik Norwega. Już 2 dni po finale sezonu w Planicy zawieszenie zostało zdjęte z Norwegów, natomiast jak podkreśla FIS "unieważnienie nie jest równoznaczne z oczyszczeniem z podejrzeń".

Brak startów, brak pieniędzy

Straty wizerunkowe to nie jedyny problem Johanssona. Wraz z zakazem startu w 4 ostatnich weekendach sezonu Norweg został pozbawiony wynagrodzenia ewentualne miejsca w topowej 30. zawodów PŚ. - Ostatnie tygodnie sezonu miały przynieść mi zyski, dzięki możliwości występów w PŚ [przyp. red. wywalczoną dzięki dobrym występom w Pucharze Kontynentalnym]. Dlatego poleciałem i na PŚ w Sapporo i w PK Iron Mountain. Obecnie zostałem z niczym, bo w marcu musiałem wydać całe moje oszczędności. Niestety dla Norwega, na kolejne konkursy, podczas których mógłby zarobić pieniądze, musi poczekać aż do startu letniego Grand Prix, które zacznie się dopiero w lipcu. Paradoksalnie, dla norweskich sportowców może to być korzystne, ponieważ do lipca negatywne emocje wokół nich mogą choć trochę opaść. Obecnie środowisko skoczków wykazuje jednoznacznie negatywne nastawienie do zawodników, którzy dopuścili się oszustwa. Podczas "Skoków w punkt" w Zakopanem mieli wystąpić Lindvik i Forfang, jednak że względów wizerunkowych zdecydowano się zastąpić ich polskimi zawodnikami: Maciejem Kotem i Kacprem Tomasiakiem. Jak napisał tuż przed konkursem portal Dagbladet: "Norwescy skoczkowie nie są mile widziani w Polsce".

 

Źródło: GD.no/Dagbladet.no

(Magdalena Janeczko)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%