fot. M. Król?php>
Piątkowe sprinty będą pierwszą indywidualną konkurencją biathlonistek podczas mistrzostw świata w Oestersund. O medale powalczy 95 zawodniczek, wśród których znalazły się cztery reprezentantki Polski: Monika Hojnisz, Kamila Żuk, Kinga Zbylut i Magdalena Gwizdoń.
?php>Biathlonowe mistrzostwa świata w Oestersund rozpoczęły się wczorajszą sztafetą mieszaną 4x6 i 4x7,5 km, ale o pierwsze indywidualne medale zawodniczki powalczą dziś w sprincie. Na liście startowej biegu znalazło się 95 biathlonistek, a w tym gronie są oczywiście cztery reprezentantki Polski. Największe szanse na sukces z biało-czerwonych ma bez wątpienia Monika Hojnisz, która w tym sezonie pięciokrotnie plasowała się w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata, z czego aż trzy razy w sprincie (w Hochfilzen, Anterselvie i Soldier Hollow). Polka na trasę wyruszy z numerem 13., tuż za Norweżką Tiril Eckhoff.
?php>Oprócz Hojnisz na starcie pojawią się także Kamila Żuk, Kinga Zbylut i najbardziej doświadczona biathlonistka w całej stawce - Magdalena Gwizdoń. Dla najmłodszej z polskich kadrowiczek będzie to pierwszy występ na mistrzostwach świata w Oestersund, a dla Zbylut i Gwizdoń drugi. Obie startowały we wczorajszej sztafecie mieszanej, w której pobiegły na dobrym poziomie. Celem Polek powinno być miejsce w czołowej czterdziestce i awans do biegu pościgowego, ale Kamila Żuk może sprawić niespodziankę, bowiem jej forma w ostatnich tygodniach ewidentnie rosła, czego wynikiem są rezultaty osiągane w Soldier Hollow.
?php>Faworytkę dzisiejszej rywalizacji trudno wskazać. Dotychczas w Pucharze Świata odbyło się siedem sprintów, które zakończyły się zwycięstwem sześciu różnych biathlonistek. Dwa razy triumfowała Marte Olsbu Roeiseland i po razie Dorothea Wierer, Lisa Vitozzi, Kaisa Makarainen, Anastazja Kuzmina i Marketa Davidova. To właśnie te zawodniczki powinny jutro walczyć o medale i tytuł mistrzyni świata. Wśród "czarnych koni" z pewnością może się znaleźć nieobliczalna Norweżka Tiril Eckhoff, Niemka Denise Herrmann czy doświadczona Franziska Hildebrand, która podczas ostatniego Pucharu Świata dwukrotnie stanęła na podium. Groźne powinny być także Francuzki z Anais Chevalier na czele, a także wicemistrzyni świata i mistrzyni olimpijska w sprincie - Laura Dahlmeier. Niemka w świetnym stylu wróciła do rywalizacji z najlepszymi i dziś zapewne będzie liczącą się postacią.
?php>Tytułu wywalczonego przed dwoma laty w Hochfilzen nie obroni Gabriela Koukalova, która zawiesiła karierę i - jak sama mówiła - póki co nie odczuwa chęci wygrywania i powrotu do startów.
?php>?php>Źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz