Bogdan Musiol urodził się w Świętochłowicach. Razem z rodziną wyjechał za zachodnią granicę, gdzie został bobsleistą. Dla NRD i Niemiec zdobył aż 7 medali igrzysk olimpijskich, czyli najwięcej w historii dyscypliny.
?php>?php>
?php>
fot. International Bobsleigh & Skeleton Federation?php>
Jak często zdarzało się panu tęsknić za krajem ojczystym? Kiedy po raz ostatni odwiedził pan Polskę?
?php>W Polsce mam krewnych, więc raz w roku na kilka dni przyjeżdżam na Górny Śląsk do Katowic. W Karpaczu także spotykam się z moim przyjacielem Andrzejem Kupczykiem, który w przeszłości odnosił sukcesy w lekkoatletyce.
?php>Czy myśli pan, że gdyby został pan w kraju, to miałby pan jakiekolwiek szanse na osiągnięcie takich rezultatów?
?php>Myślę, że szansa na odniesienie sukcesów w sportach zimowych byłaby raczej niewielka.
?php>Czy interesuje się pan nadal bobslejami i czy widzi pan, co dzieje się z tą dyscypliną w Polsce? Czego pana zdaniem brakuje w naszym kraju, aby ten widowiskowy sport zaistniał?
?php>Poprzez kontakt z Andrzejem Kupczykiem i Andrzejem Żyłą mam informacje na temat bobslejów w Polsce. Wiem o problemach związanych z zakupem sprzętu. Obecnie w polskich bobslejach nie ma osiągnięć. Z pewnością nie mają one wystarczającego wsparcia. Brakuje także rozgłosu w mediach.
?php>Początkowo uprawiał pan lekkoatletykę. Co wpłynęło na to, że zajął się pan bobslejami? Jak bardzo jest pan zadowolony ze zmiany dyscypliny?
?php>Do lekkoatletyki, a dokładniej pchnięcia kulą brakowało mi warunków fizycznych. Odpowiedni wzrost i waga są tam bardzo ważne. Zdecydowałem się na zmianę na bobsleje. To była najlepsza decyzja, jaką podjąłem.
?php>W swojej karierze zdobył pan aż siedem medali olimpijskich, co jest imponującym wynikiem. Jak bardzo jest pan dumny z swoich sukcesów?
?php>Wszystkie siedem medali, które zdobyłem na igrzyskach olimpijskich są dla mnie bardzo ważne. Ze wszystkich igrzysk mam wspaniałe wspomnienia. Moim ulubionym medalem jest złoty wywalczony w 1980 roku.
?php>Jakie wspomnienia z igrzysk olimpijskich zachowały się najlepiej w pańskiej pamięci?
?php>Najbardziej pamiętam mój pierwszy start na igrzyskach olimpijskich, czyli w 1980 roku. Były one dla mnie także najbardziej udane. Zdobyłem złoty medal w czwórkach oraz brązowy w dwójkach.
?php>Obecnie w bobslejach dominuje Francesco Friedrich. Jak mógłby pan porównać jego osiągnięcia z wynikami pilotów, z którymi pan startował? Czy jest to możliwe?
?php>Porównanie Francesco Friedricha z pilotami z moich czasów nie jest za bardzo możliwe. Zdecydowanie Friedrich jest jednym z najlepszych, ponieważ jeździ wspaniale. Muszę przyznać, że konkurencja nie jest obecnie tak silna, jak kiedyś. Inne kraje mają mniejsze możliwości do konkurowania z Niemcami.
?php>Swoje sukcesy osiągnął pan jako rozpychający. Czy podejmował pan próby, aby zostać pilotem?
?php>Po 1980 roku spróbowałem swoich sił jako pilot i wystartowałem w kilku Pucharach Świata. Jednak postanowiłem wrócić na pozycję rozpychającego, gdzie zdobyłem najwięcej sukcesów. Zrezygnowałem z nauki sterowania bobslejem.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz