Nie żyje Kyle Smaine. Były mistrz świata w narciarstwie dowolnym w konkurencji halfpipe zginął w miniony weekend pod lawiną w górach w środkowej Japonii. Informację w tej sprawie przekazał w mediach społecznościowych zespół U.S. Freeski.
?php>?php>
?php>
Screen: youtube.com/watch?v=YYa2hE_fsMU?php>
Smaine uwielbiał narty i dlatego poświęcał im czas nie tylko w ramach sportu wyczynowego. Mieszkał w Lake Tahoe w Kalifornii. Ostatnio informował, że wybiera się w głąb prefektury Nagano, aby cieszyć się "niewiarygodną jakością śniegu". Świadkiem jego śmierci był fotoreporter Grant Gunderson.
?php>31-letni narciarz zdobył mistrzostwo świata w halfpipe w 2015 roku, rok po dodaniu tej konkurencji do programu olimpijskiego. Jego ostatnim dużym sukcesem było wygranie zawodów Pucharu Świata w amerykańskim Mammoth Mountain w styczniu 2018 roku.?php>
?php>
Źródło: U.S. Freeski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz