Zamknij

To ona może wejść w buty Johaug. Urodził się w niej sportowy potwór

08:22, 14.03.2022 Mateusz Wasiewski Aktualizacja: 12:30, 14.03.2022
Skomentuj

Therese Johaug odeszła i pozostaje pytanie: co dalej ze stawką czołowych zawodniczek Pucharu Świata? Pojawi się nowa dominatorka czy zastanie bezkrólewie? Są biegaczki, które mogą regularnie wygrywać. My widzimy jedną z nich jako tą, która ma największe szanse do seryjnego triumfowania w kolejnym sezonie.

fot. M. Rudzińska

Jonna Sundling wie, jak dominować. Przejmie pałeczkę po Johaug?

Nie bez przyczyny zaczynamy od Jonny. To 27-letnia dziewczyna, która osiągnęła niesamowity poziom sportowy i ma papiery na to, aby nie tylko wygrywać, ale i po prostu dominować na każdym dystansie. Jej pierwszym dużym sukcesem na arenie międzynarodowej było zdobycie indywidualnego mistrzostwa świata w sprincie. Miało to miejsce rok temu w Oberstdorfie. Potem Jonna dołożyła drugie złoto - tym razem w rywalizacji drużynowej z Mają Dahlqvist.

Sygnał do walki o tytuł najlepszej biegaczki na świecie w niedalekiej przyszłości Sundling wysłała w tym sezonie. Na początku zimy 21/22 reprezentantka Kraju Trzech Koron nie istniała ze względu na kontuzję, której nabawiła się podczas przedsezonowych zmagań. W zawodach najwyższej rangi pojawiła się dopiero w drugiej połowie grudnia. Niewiadomą było to, na co tak naprawdę stać biegaczkę pochodzącą z miejscowości Umeå. Jak się okazało, stać ją było na wiele. Naprawdę wiele.

Jak już się pojawiła w PŚ, to stanęła na podium. Zapewniła sobie też wyjazd na igrzyska. Od zawodów w Dreźnie do zmagań w Zhangjiakou minął ponad miesiąc, podczas którego Jonna Sundling weszła na po prostu niebywały poziom. Oto jak prezentowały się jej sprinterskie starty od tego momentu. Warto zwrócić uwagę na to, w jakiej lidze ta zawodniczka pokonywała trasy eliminacyjne.

Te liczby mówią wszystko

Coraz skuteczniejsza na dystansach

Na to, że Sundling może być najlepszą biegaczką świata, nie składają się tylko sprinty. Genialną formę trzykrotna medalistka olimpijska przełożyła na biegi dystansowe. Tym samym pokazała, że i w nich może stanowić duże zagrożenie. W biegu na 30 kilometrów w Chinach Jonna otarła się o podium - do trzeciej Kerttu Niskanen straciła zaledwie 2,1 sekundy. Tam wszystko rozegrało się na ostatnich metrach.

Po imprezie czterolecia Szwedka nie zatrzymała się. W Lahti na 10 km klasykiem była piąta, w Oslo wywalczyła podium na najdłuższym dystansie techniką dowolną. Na sam koniec sezonu w Falun zajęła drugie miejsce w biegu na 10 kilometrów łyżwą. To pokazuje, że gdy przyjdzie nam oglądać Puchar Świata już bez Johaug, będziemy mogli oczekiwać mocnej kandydatury Jonny Sundling do Kryształowej Kuli.

Ciężko oczekiwać, że ewentualna dominacja osiągnie poziom tej prezentowanej przez Johaug, ale wciąż dwukrotna mistrzyni globu może być bardzo mocna. Jest w świetnym wieku dla sportowca, ma możliwości, aby dyspozycję podtrzymać od listopada do marca. Oczywiście należy przy tym zakładać, że przełoży wybitną formę z tego sezonu na kolejne.

Co na to Niepriajewa i Diggins?

Na pierwszy plan mogą wysunąć się również Natalia Niepriajewa (o ile rosyjska inwazja się skończy i zawodnicy z tego kraju powrócą do rywalizacji) oraz Jessie Diggins. W końcu to pierwsza i druga zawodniczka Pucharu Świata 2021/2022. Obie panie potrafią świetnie biegać zarówno sprinty jak i dystanse.

Tutaj należy podkreślić, że szans na absolutną dominację może nie być. 30-letnia Amerykanka nie jest tak skuteczna w technice klasycznej jak niektóre jej rywalki. 26-letnia Rosjanka z kolei klasyfikację generalną wygrała, ale miewa też wpadki, słabsze momenty, jak choćby dwukrotne odpadnięcie w eliminacjach sprintu w trakcie minionej zimy.

Gdy Johaug nie startowała, to Niepriajewa wygrywała. Dzięki triumfie w Tour de Ski rosyjska zawodniczka zapewniła sobie triumf w "generalce". Dla Natalii zwycięstwa podczas tego cyklu były jedynymi w całym sezonie. Do pierwszego startu w tourze trzykrotna medalistka olimpijska nie prezentowała się najlepiej - tylko raz zameldowała się w czołowej piątce.

Podobnie można powiedzieć o Diggins, choć ona przed noworocznymi startami podia już zdobywała. Tak samo jednak na triumfy musiała poczekać do wspomnianych zmagań. Mimo świetności obu zawodniczek wydaje się, że na samą dominację większą szansę ma Sundling. Oczywiście jednocześnie Natalia oraz Jessie mogą być naprawdę trudne do ogrania.

Stabilizacja Karlsson, może pobudka Andersson...

Frida Karlsson i Ebba Andersson to zawodniczki, których maksymalne możliwości sięgają bardzo wysoko. Czy one też mogą się włączyć do walki o zostanie najlepszymi zawodniczkami kolejnych lat? Tak może być, tylko istnieje pewne "ale". Zobaczczmy statystyki zawodniczek przedstawione poniżej. Te dotyczące Ebby pokazują, że ta ostatniej zimy mocno przygasła. Z kolei Frida miała niesamowity początek sezonu 2021/2022, jednak z nowym rokiem wyglądała coraz gorzej.

Ze Szwecji nie tylko Sundling

W 24-letniej reprezentantce klubu Sollefteå Skidor IF coś w ostatnim czasie zanikło. To na pewno nie była ta Ebba, którą podziwialiśmy zimę wcześniej i na której zwycięstwo czekaliśmy. Andersson to jednak bardzo pracowita i zdolna zawodniczka z szansą na poprawienie swojego dorobku zwycięstw w kolejnych sezonach. Czy stać ją na seryjne triumfowanie i wejście w buty Therese Johaug? O to będzie bardzo trudno.

Trzecia biegaczka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2021/2022 na dystansach nie powinna tak dominować jak niebywała Norweżka. Mówiąc o samej walce o Kryształową Kulę, wydaje się, że sprawy też nie wyglądają najlepiej. Szwedka wciąż ma duże problemy w sprintach, mimo że bardzo chciała poprawić się w tej specjalności.

Frida za to miała kapitalne wejście w miniony PŚ. Jako jedyna potrafiła wygrać z Johaug na dystansach. Słabość przyszła podczas Tour de Ski, kiedy to w sprincie została ukarana. Wtedy Karlsson się wycofała z rywalizacji. Na igrzyskach 22-latka była cieniem samej siebie. Po biegach mdlała, a z ostatniej konkurencji się wycofała. Po startach w Zhangjiakou sześciokrotna medalistka mistrzostw globu na indywidualne podium nie powróciła.

Rywalka z tras juniorskich Izabeli Marcisz już w tak młodym wieku ma ogromne możliwości. Musi jednak pozbyć się problemów z niestabilnością i chimerycznością. Wtedy będzie można zacząć rozmawiać o tym, jak bardzo zdominuje światowe biegi.

A może totalne bezkrólewie?

No właśnie... Może być też tak, że wspomniane wcześniej zawodniczki osiągną podobny pułap. Jest to możliwe, a to wiązałoby się z dużą nieprzewidywalnością i bezkrólewiem - przede wszystkim na dystansach. Zakładając, że wszystkie biegaczki zdecydują się na kontynuowanie kariery, może się okazać, że kandydatek do zwycięstw zawsze będzie kilka. Oprócz tych, które opisaliśmy, są przecież jeszcze m.in. Kerttu Niskanen, Krista Parmakoski, Katharina Hennig, Teresa Stadlober, Tatiana Sorina, Heidi Weng i Rosie Brennan.

W sprintach Sundling będzie walczyć z mocnymi koleżankami z kadry (m.in. Mają Dahlqvist lub powracającą do zdrowia Linn Svahn), a do tego np. Anamariją Lampic, Nadine Faehnndrich czy Maiken Caspersen Fallą. Możemy też liczyć na to, że zaczną się liczyć nowe postacie. Który z wariantów okaże się prawdziwy? Zobaczymy za rok.

Źródło: informacja własna

(Mateusz Wasiewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%