Dziennikarz portalu Sport.pl - Piotr Majchrzak ustalił - w jaki sposób mogło dojść do dyskwalifikacji polskich skoczków w Willingen. Według jego informacji niemiecka drużyna złożyła protest po piątkowym prologu. - Wpłacili 500 franków - pisze Majchrzak na Twitterze.
?php>?php>
?php>
Polscy kibice mogą być zaskoczeni. Kiedy wydawało się, że zawody zostały definitywnie zakończone, nagle pojawiła się informacja o dyskwalifikacji dwóch skoczków Michała Doleżala. Piotry Żyła i Stefan Hula skakali w nieprzepisowych... butach.
?php>Jak donosi Łukasz Jachimiak ze Sport.pl, Żyła i Hula nie mieli wcale za dużych butów. - Ale podobno mają w butach pewne modyfikacje, których nasza ekipa nie zgłosiła. I tu jest wojna - gdzie jest przepis, który każe zgłaszać każdą poprawkę - napisał dziennikarz Sport.pl na Twitterze.
?php>?php>
Horngacher i Niemcy złożyli oficjalny protest?php>
Teraz okazuje się, że do sprawy mógł przyczynić się trener niemieckich skoczków. - Wszystko jasne. Stefan Horngacher i Niemcy wpłacili 500 franków i zgłaszali nas do FIS-u, w związku z naszymi nowymi butami, które Polacy wyciągnęli wczoraj. Były nieco inne, rzucały się w oczy. A Horngacher już wczoraj w hotelu miał mówić, że Polacy mają nieprzepisowy sprzęt - donoszi Piotr Majchrzak.
?php>https://twitter.com/MajchrzakP/status/1487484464448131074?php>
Niemcy mieli zwracać uwagę nie tylko na buty, ale także nowe kombinezony. - Faktycznie dopatrzono się jakiegoś 1/2 mm za wąskich scianek. Ale omówmy się. To DSQ na siłę - uważa dziennikarz Sport.pl.
?php>Źródło: Sport.pl / Twitter
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz