?php>
Medale mistrzostw świata do zdobycia są w każdej alpejskiej dyscyplinie. Ale od zawsze szczególnie ceniono tych narciarzy i te narciarki, którzy nie boją się pojechać jak najszybciej. W ciągu 47 czempionatów globu przewinęło się kilkadziesiąt triumfatorek kobiecego zjazdu. Niektóre zapadły kibicom w pamięć bardziej, a o tych, zwłaszcza, już nieżyjących pamięta niewielu. Wśród 29 nazwisk znajdujących się na liście startowej sobotniego zjazdu, znajduje się jedna alpejka, która dopisze się do tego zaszczytnego grona.
?php>?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
Zjazd to wraz ze slalomem kolebka narciarstwa alpejskiego. Te dwie konkurencje były jedynymi organizowanymi zmaganiami podczas pierwszych alpejskich Mistrzostw Świata w 1931 roku w Mürren. Wtedy zawody o czempionat globu zdominowały Brytyjki. Czasy się zmieniły diametralnie i teraz nikogo nie dziwi brak jakiejkolwiek alpejki z tego kraju na liście startowej. Po wojnie zjazdy kobiet zdominowały kraje typowo alpejskie. Dopiero w latach 90. XX wieku oraz w wieku XXI zrobiło się bardziej międzynarodowo. Do głosu doszły takie gwiazdy, jak Janica Kostelić, Lindsey Vonn, Ilka Stuhec. Najświeższą mistrzynią świata z Cortiny d`Ampezzo jest Szwajcarka Corine Suter.
?php>Włosi czekają 91 lat..?php>
Wizytówką kobiecego zjazdu w ostatnich sezonach stała się Sofia Goggia. Jeśli Włoszka znajduje się na liście startowej, to zawsze uważana jest ona za główną pretendentkę do triumfu. Sofia znana jest z bardzo ryzykownej jazdy, z powodu której w ostatnich latach miała sporo problemów zdrowotnych. W Meribel wyglądało to póki co solidnie (1, 3 i 1 miejsce na treningach). Niezbyt dobrze poszedł jej środowy supergigant - 11 miejsce, ale jak sama przyznała nie jest to wielkim powodem do zmartwień. Zmartwieniem na pewno był za to fakt śmierci Eleny Fanchini, byłej koleżanki z ekipy. Swój ewentualny medal Sofia na pewno zadedykuje zmarłej wicemistrzyni świata. - Nasz kwartet jest gotowy, mamy kolejny cel do osiągnięcia. Każdy z nas przeżywał żałobę w indywidualny sposób, do wczoraj było mi bardzo źle, teraz czuję spokój i chęć osiągnięcia dobrego rezultatu - powiedziała Goggia dla neveitalia.it.
?php>Drugim ogniwem owego kwartetu jest Elena Curtoni. Jej środowy występ również nie był udany, ale doświadczona Włoszka pokazała już w tym sezonie jazdę dającą zwycięstwo. Pozostałe dwie Włoszki nie potrafiły dotrzymać kroku starszym koleżankom. Laura Pirovano i Nicol Delago zebrały w tym sezonie identyczną liczbę punktów (84) za zjazd.
?php>...a Szwajcaria tylko dwa?php>
Reprezentacją, która wystawić może najwięcej zawodniczek, jest oczywiście Szwajcaria z obrończynią tytułu na czele. Corine Suter, jako triumfatorka z Cortiny d`Ampezzo, otrzymała imienne niewliczające się do kwoty reprezentacji prawo startu. Drugą gwiazdą szwajcarskiej ekipy jest Lara Gut-Behrami. Cztery setne sekundy zadecydowały o braku medalu w jej koronnej konkurencji, czyli supergigancie. Reszta kwintetu to zawodniczki z drugiej grupy zjazdowej: Jasmine Flury, Joanna Haehlen i Priska Nufer.
?php>Nieobliczalna Austria?php>
Z kolejnych alpejskich nacji na starcie będziemy mogli ujrzeć reprezentację Austrii, co prawda beż żadnej wielkiej gwiazdy, ale z groźnymi, równymi poziomem zawodniczkami, które przy odpowiedniej formie dnia potrafią notować wysokie rezultaty, jak chociażby Cornelia Huetter w supergigancie. Cornelia stanie na starcie ponownie, a oprócz niej także: Stephanie Venier, Mirjam Puchner i Nina Ortlieb. Drugi trening rozegrany we wtorek należał do Austriaczek.
?php>Zawodniczki gospodarzy będą prawdopodobnie raczej tłem dla walki o czołowe miejsca. Najlepsza z nich Romane Miradoli zajmuje dopiero 22 miejsce w klasyfikacji zjazdu. Podobnie może to wyglądać w przypadku USA, gdzie pod nieobecność Mikaeli Shiffrin najlepszą na papierze alpejką jest Breezy Johnson (czternasta w klasyfikacji). Niemcy liczą na dobry przejazd Kiry Weidle. Srebrna medalistka ostatnich Mistrzostw Świata miewała w tym sezonie przebłyski dawnej formy, ale o obronę pozycji na podium może być ciężko.
?php>Trzeci tytuł dla Stuhec??php>
Emocje związane z walką o złoto mogą potrwać stosunkowo długo, bo najwyższy dla grupy faworytek numer (piętnasty) został przypisany Ilce Stuhec. Słowenka po latach problemów zdrowotnych wróciła do walki o najwyższe miejsca. Jest ona zwyciężczynią ostatniego zjazdu Pucharu Świata przed imprezą mistrzowską. Trzeci złoty medal w zjeździe to byłby wynik, który w przeszłości przydarzył się tylko dwóm alpejkom: Niemce Christl Cranz i Austriaczce Annemarie Moser-Pröll.
Po występie Stuhec oraz krótkiej przerwie telewizyjnej na trasę ruszy Kajsa Vickhoff Lie, którą śmiało można nazwać sensacją supergiganta. O zjazdowej formie Norweżki mogliśmy się już przekonać 21 stycznia w Cortinie, gdzie zajęła niespodziewanie drugie miejsce.
?php>Krótka lista startowa?php>
Chętnych na start nie znalazło się wiele. Tylko 29 zawodniczek przystąpi w sobotę do rywalizacji, a zabraknie alpejek z krajów, które na co dzień nie pojawiają się w alpejskim Pucharze Świata, bo nawet Kenijkę Sabrinę Simader mogliśmy w ramach tego cyklu oglądać. Start zjazdu zaplanowany został na 11:00.
?php>?php>Źródło: informacja własna/neveitalia.it
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz