Wczoraj 2. miejsce w gigancie, dzisiaj 8. pozycja w slalomie. To wyniki Aleksandry Król-Walas powracającej po przerwie macierzyńskiej do rywalizacji w snowboardowym Pucharze Świata.
Niedzielne zmagania w slalomie równoległym nie były aż tak dobre jak wczorajsze w gigancie dla naszych reprezentantów. Przypomnimy, że w sobotę Aleksandra Król-Walas w pierwszych zawodach po rocznej przerwie awansowała do finału, a Oskar Kwiatkowski zajął wysokie 5. miejsce. Tym razem w kwalifikacjach Król-Walas uzyskała 12. wynik, Maria Chyc-Bukowska była 27., a za to Kwiatkowski miał 40. rezultat.
W finałowej części rywalizacji oglądaliśmy więc jedynie Aleksandrę Król-Walas. Wczorajsza finalista mimo niższego rozstawienia w 1/8 finału wygrała o 13 setnych z Michelle Dekker z Holandii. Później Polka trafiła na zwyciężczynię zawodów, przegrała o 43 setne z Sabine Payer. Austriaczkę do tej pory znaliśmy pod nazwiskiem Schoeffmann, ale wyszła na mąż za kolegę z reprezentacji Alexandra Payera.
W półfinale Sabine Payer wygrała z Julie Zogg, a w finale z Tsubaki Miki. Niespodziewanie dwie porażki zaliczyła Ester Ledecka - w 1/2 finału z Miki i w małym finale z Zogg. Aleksandra Król-Walas została sklasyfikowana na 8. miejscu. Wśród mężczyzn triumfował Maurizio Bormolini. W finale Włoch wyprzedził o 0,05 sekundy Andreasa Prommeggera.
źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz