- Nadszedł czas. Po wielu latach będzie to mój ostatni sezon. Stwierdzono u mnie chorobę Leśniowskiego-Crohna - poinformował Jarl Magnus Riiber. Absolutny dominator w kombinacji norweskiej przez diagnozę został zmuszony do odwieszenia nart na kołek.
Jarl Magnus Riiber zakończy karierę po nadchodzącym sezonie. Od jakiegoś czas miał problemy zdrowotne. W listopadzie został wycofany z Pucharu Świata przez problemy żołądkowe. Później przyznał w rozmowie z NRK, że w jego stolcu pojawiła się krew. Teraz stało się jasne, co naprawdę mu dolega.
- Nadszedł czas. Po wielu latach będzie to mój ostatni sezon. Stwierdzono u mnie chorobę Leśniowskiego-Crohna. To choroba przewlekła, z którą muszę żyć do końca życia - wyznał Riiber, cytowany przez NRK.
Choroba Leśniowskiego-Crohna dotyczy ponad 6 tys. Polaków. To przewlekłe zapalenie jelit objawia się biegunką, bólami brzucha, anemią, utratą masy ciała i niedożywieniem, a jego późnym powikłaniem może być rak jelita grubego. Choć w przypadku choroby Leśniowskiego-Crohna nie ma leczenia przyczynowego, terapia może zmniejszyć objawy, a nawet prowadzić do ich długotrwałego ustąpienia.
Ze swoimi 76 zwycięstwami indywidualnymi i pięcioma triumfami w klasyfikacji generalnej jest najwybitniejszym zawodnikiem Pucharu Świata w kombinacji. Ponadto ma na swoim koncie cztery złote medale mistrzostw świata indywidualnie. Brakuje mu jedynie indywidualnego sukcesu podczas igrzysk. Teraz wiadomo, że już tego nie zmieni.
– Dla wielu olimpijskie marzenie jest ważne, ale bycie częścią Pucharu Świata i MŚ znaczyło dla mnie więcej - zapewnił jeden z najlepszych zawodników w historii. – W obliczu przyszłorocznych igrzysk olimpijskich musiałbym ponieść jeszcze większe wyrzeczenia, a sytuacja zdrowotna sprawia, że nie jest pewne, czy mój organizm będzie w stanie to wytrzymać – uzasadnia Riiber.
Jarl Magnus Riiber spróbuje jeszcze powalczyć o medale czempionatu globu przed własną publicznością. Impreza w Trondheim zostanie rozegrana na przełomie lutego i marca.
Źródło: NRK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz