Zamknij

Tomasiak niemal jak Małysz. Czekaliśmy na to latami!

Korespondencja z Lillehammer, Maciej Tryboń 20:38, 22.11.2025 Aktualizacja: 20:40, 22.11.2025
Skomentuj Fot. Przemysław Wardęga Fot. Przemysław Wardęga

Osiemnaste miejsce w debiucie w Pucharze Świata to wynik, na który polscy kibice czekali… dekadę. Kacper Tomasiak wszedł do światowej czołówki z chłodną głową, mocnym skokiem i podejściem dojrzałym ponad swoje 18 lat. - To był bardzo dobry start, ale jutro może być jeszcze lepiej -  podsumował po udanym występie w Lillehammer.

To miał być tylko pierwszy krok w dorosły świat wielkich skoków. A wyszedł sygnał – głośny i wyraźny. Tomasiak, który w trudnych warunkach pogodowych poradził sobie jak rutyniarz, zakończył konkurs na 18. miejscu, zdobywając pierwsze punkty w karierze.

- Jak na pierwszy start, to bardzo dobrze - ocenił z typową dla siebie powściągliwością.  - Wiadomo, że jutro można poprawić, ale to naprawdę dobry początek.

Niestraszne mu warunki, niestraszne emocje

Wielu ekspertów podkreślało, że jego skoki mogły być szczególnie wymagające ze względu na nierówny wiatr. On sam – zupełnie bez dramatyzowania.

- Jak się skacze dobrze, to trudne warunki aż tak nie wpływają na skok. Po prostu skacze się tyle, ile się da maksymalnie - tłumaczył. - Jeszcze trochę można poprawić, zwłaszcza w takich warunkach, ale dziś udało się wszystko zgrać.

To właśnie chłodna głowa była jednym z największych atutów 18-latka. Gdy po pierwszej próbie lądował „prawie pod drugą czerwoną linią”, nie poniosły go emocje.

- Trzeba było powtórzyć dobry skok. Nic więcej. Bez nadmiernej ekscytacji - mówi.

Debiut to dopiero początek

Kacper nie chce nakładać na siebie presji, choć perspektywa całej zimy i kolejnych konkursów daje szerokie pole do marzeń.

- Cele? Zobaczymy. Po prostu trzeba skakać jak najlepiej i piąć się w górę klasyfikacji-  podkreśla.

Lillehammer, choć jeszcze nie w pełnym wymiarze, zdążył już poznać. – „Przynajmniej wiem, jaka tu jest temperatura – na pewno nie za ciepło” – dodaje z uśmiechem.

Z chłodną głową ku przyszłości

W sporcie, w którym debiutanci często toną pod ciężarem presji, Tomasiak wyróżnia się spokojem i dojrzałością. Nie celebruje ponad miarę, nie przeżywa na wyrost. Punktuje - dosłownie i w przenośni.

Jego pierwszy start w Pucharze Świata można podsumować krótko: nie tylko udany, ale przede wszystkim obiecujący. Jeśli utrzyma tę chłodną kalkulację i świeżość, polscy kibice mogą oglądać rozwój skoczka, który naprawdę „przyszedł na ten czas”.

(Korespondencja z Lillehammer, Maciej Tryboń)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze
0%