Przed nami trzeci konkurs Turnieju Czterech Skoczni. Ostatnie tygodnie nie były łatwe dla polskich skoczków nie tylko pod względem wyników. Zła atmosfera, doniesienia o "buncie" czy różne wypowiedzi - to kolejne problemy Polaków. Trener Thomas Thurnbichler w rozmowie ze Skijumping.pl odniósł się także do pracy... dziennikarzy.
Thomas Thurnbichler uderza w dziennikarzy. "Utrudniają"
W ostatnich dniach w polskich mediach pojawiła się narracja o "buncie" skoczków wobec Thomasa Thurnbichlera. To efekt m.in. kilku wypowiedzi naszych skoczków, które sugerowały, że zaufanie na linii skoczek-trener jest zachwiane. Na łamach Sport.pl ukazał się większy artykuł Jakuba Balcerskiego w tym temacie, co oburzyło m.in. dyrektora sportowego Alexandra Stoeckla. - Przede wszystkim chciałbym zaznaczyć, że publikowanie takich treści w dniu konkursu, w trakcie sezonu, jest dla nas krzywdzące i niepotrzebne w tym momencie. To nam nie pomaga. To smutne, że to powstało. Każdy może mieć swoją opinię, jednak to jest zlepek wypowiedzi, które sklejono w zakrzywiony obraz. Jak skoczkowie mają rywalizować na dobrym poziomie, jeżeli pierwsze, co dostali dziś na twarz, to taki tekst? To niemożliwe! To oczywiste, że on do nich doszedł - mówił w rozmowie z TVP Sport.
Teraz głos ws. medialnych doniesień zabrał sam Thomas Thurnbichler. Jego zdaniem presja i słabe wyniki polskich skoczków w dużej mierze spowodowane są presją mediów. - Jeśli chodzi o dziennikarstwo, uważam, że mamy w Polsce naprawdę dobrych dziennikarzy. Widzę artykuły, które są bardzo trafne i dobrze opisują sytuację. Potem mamy pewnych dziennikarzy w Polsce, którzy moim zdaniem po prostu wyrywają zdania lub cytaty z wywiadów, mieszają je ze sobą i całkowicie idą w stronę tabloidów czy sensacyjnych nagłówków. Tylko po to, żeby generować sensację i kliknięcia - powiedział w rozmowie ze Skijumping.pl.
- To trochę smutne, że polscy dziennikarze dodatkowo utrudniają nam życie, ale musimy z tym żyć. Jedyne, na czym możemy się skupić, to ciężka praca każdego dnia i szukanie rozwiązań, by być lepszymi. Mogę powiedzieć jedno, cały zespół bardzo się stara, od trenerów po zawodników. To jest jedyna rzecz, która ma dla mnie znaczenie. Możemy tylko wykonywać swoją pracę, a media mogą pisać, co chcą - dodał Thurnbichler.
Szkoleniowiec podkreślił też, że skoczkowie sami na siebie również nakładają sporą presję. - Zawodnicy chcą zrobić wszystko idealnie, ale w takich sytuacjach to jest właśnie wyzwanie, uwolnić się od tej potrzeby kontroli, zaufać pamięci mięśniowej i zautomatyzowanym ruchom. Oni wiedzą, jak to zrobić, pokazali to kilkukrotnie. Kiedy presja rośnie, wówczas zdarza się, że zawodnicy nie chcą popełniać błędów, a to ich naprawdę blokuje - ocenił.
Teraz przed naszymi zawodnikami trzeci konkurs Turnieju Czterech Skoczni. O 13.30 rozpoczną się zmagania w Innsbrucku.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz