Mimo kolejnego niepowodzenia w Turnieju Czterech Skoczni pozycja trenera niemieckiej kadry Stefana Horngachera jest niezagrożona - zapewnił dyrektor sportowy federacji narciarskiej Horst Huettel.
Niemcy od 2002 roku czekają na triumf w prestiżowej imprezie. Do zakończonej w poniedziałek edycji Pius Paschke przystąpił jako lider Pucharu Świata, ale w końcowej klasyfikacji zajął szóstą pozycję.
Słabszy niż oczekiwano występ podopiecznych Horngachera, który jako szkoleniowiec polskiej kadry doprowadził Kamila Stocha do triumfów w TCS w latach 2017-18, nie zachwiał pozycji 56-letniego Austriaka.
"Nie ma tematu trenera. Horngacher ma ważny kontrakt i nasze pełne zaufanie" - przyznał Huettel.
Niemcy, współgospodarze zawodów, nie stanęli na podium żadnego z czterech konkursów rozgrywanych na przełomie roku, choć przed TCS Paschke był w czołowej trójce pięciu z 10 zawodów indywidualnych.
Horngacher głównym trenerem niemieckiej kadry jest od 2019 roku; wcześniej (2016-19) z sukcesami prowadził biało-czerwonych. Pod jego wodzą Niemcy zdobywali medale mistrzostw świata i olimpijskie, ale nie udało im się przełamać słabej serii w Turnieju Czterech Skoczni.
Zakończoną w poniedziałek 73. edycję wygrał Austriak Daniel Tschofenig, a na podium stanęli obok jego rodacy - drugi był Jan Hoerl, a trzeci Stefan Kraft.
Najlepszy z Polaków Paweł Wąsek zajął ósmą lokatę.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz