1 listopada to dzień, w którym wspominamy naszych zmarłych, ale także osoby, które odcisnęły piętno na naszym życiu. W tym roku świat sportów zimowych musiał pożegnać wielu znanych sportowców. Każdy z nich swoimi wyczynami zapisał się w pamięci kibiców.
Każdy z nas ma swoich idoli, których ogląda z zapartym tchem oraz wspomina ich wyczyny sprzed lat. Niestety linie życia często przerywają choroby, tragiczne wydarzenia lub po prostu wiek. W tym artykule przybliżymy sylwetki osób ze świata sportów zimowych, które pożegnaliśmy w ciągu ostatniego roku.
Były mistrz świata juniorów w skokach narciarskich. Tytuł zdobył w 2004 roku w norweskim Strynie poprawiając rekord skoczni. Na tych samych zawodach zdobył jeszcze srebrny medal w drużynie. Był jednym z największych talentów w skokach w ostatnich 25 latach. Karierę zakończył jednak przedwcześnie z powodu prywatnych problemów.
Urodził się w 1967 roku i był synem innego narciarza klasycznego - Ryszarda. W 1985 roku osiągnął najlepszy wynik na mistrzostwach świata juniorów, a także zadebiutował w Pucharze Świata w Chamonix. Rok później wystąpił nawet na mistrzostwach świata w lotach narciarskich, jednak większego sukcesu nie zdobył. W 1990 roku wywalczył brązowy medal na mistrzostwach Polski. Rok później zakończył karierę. Skoczek zmarł 6 września.
Trude Dybendahl była jedną z najlepszych zawocniczek norweskich ery przed Marit Bjoergen. Zdobyła w karierze sześć medali MŚ i trzy Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Największe sukcesy osiągnęła w Val di Fiemme w 1991, kiedy to wygrała bieg na 5 km, była druga na 15 km i zdobyła brąz w sztafecie. Dwa lata później w Falun zdobyła dwa brązowe medale (na 5 km i w sztafacie), zaś w 1997 do kolekcji dołożyła srebro w sztafecie. Na trzech kolejnych ZIO (Calgary 1988, Albertville 1992 i Lillehammer 1994) z koleżankami ze sztafety zajmowała drugie miejsce. Osiemnaście razy stawała na podium zawodów PŚ, z czego siedem razy na najwyższym. W sezonie 1989/90 była trzecia w klasyfikacji generalnej PŚ.
Ikonen uważany był za wielki talent. W 2005 roku został indywidualnym mistrzem świata juniorów na skoczni normalnej w Rovaniemi, a kilka dni wcześniej wywalczył też brąz w drużynie. W zawodach indywidualnych wyprzedził Austriaka Arthura Pauliego oraz Słoweńca Jurija Tepesa. 9 marca 2005 roku zadebiutował w Pucharze Świata i tego samego dnia wywalczył pierwsze punkty w karierze (25. miejsce). W sezonie 2005/06 regularnie punktował w zawodach Pucharu Świata i zakończył sezon ostatecznie na 30. miejscu w klasyfikacji generalnej. Były to największe sukcesy w jego karierze.
Podczas treningu szybkościowego na lodowcu Senales doznała poważnego upadku. 19-latka w efekcie niestety zmarła. Według wstępnej ustaleń, młoda obiecująca włoska narciarka, zjeżdżała ze stoku Gravand G1, gdy jej narty się rozjechały, a narciarka straciła kontakt z pokrywą śnieżną, uderzając gwałtownie twarzą o twardy stok. Pomocy udzielono jej natychmiast. Szósta zawodniczka ostatnich mistrzostw świata juniorów została zaintubowana i helikopterem przetransportowana do szpitala „San Maurizio” w Bolzano. Matilde Lorenzi w ostatnim czempionacie globu dla juniorów, prócz szóstego miejsca w zjeździe, wywalczyła ósmą pozycję w supergigancie. W grudniu ubiegłego roku zajęła 11. miejsce w Pucharze Europy.
Kasaya zmarł 23 kwietnia w szpitalu w Sapporo. - Myślę, że jego osiągnięcia jako zawodnika oraz osiągnięcia w szkoleniu wielu utalentowanych sportowców to skarby japońskiego świata narciarstwa - stwierdził prezes tamtejszej federacji, Toshiaki Katsuki. A tych sukcesów miał ogrom. Starsi kibice w Polsce na pewno pamiętają igrzyska w Sapporo w 1972 roku. Wtedy na normalnej skoczni po złoto sięgnął właśnie legendarny Japończyk. Wtedy zresztą całe podium zajęli jego rodacy. Na dużej najlepszy był Polak - Wojciech Fortuna. "Zdobycie złotego medalu w Sapporo wywarło ogromny wpływ na japoński świat narciarski i zapoczątkowało obecny szybki postęp japońskich skoków" - podkreślał Katsuki. Kasaya był też wicemistrzem świata w 1970 roku w Wysokich Tatrach. Po karierze sportowca został trenerem. Przez lata zajmował się także sędziowaniem.
Iztok Pergarac przez wiele lat dbał o właściwe przygotowanie Letalnicy do zawodów Pucharu Świata. 64- latek odcisnął piętno nie tylko na słoweńskich skokach narciarskich. 64-letni Pergarec był między innymi liderem grupy przygotowującej obie skocznie narciarskie na igrzyska olimpijskie 2014 w Soczi. Policja w Kranjskiej Górze została poinformowana o wypadku około godziny 14:15. Pergarec spadł z drabiny opartej o obiekt serwisowy. Zmarł na miejscu wypadku w wyniku poważnych obrażeń, jakich doznał.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz