?php>
?php>
?php>
Kamil Stoch nie awansował do niedzielnego konkursu w Ruce. W kwalifikacjach skoczył tylko 87,5 metra. Po zakończeniu rywalizacji w rozmowie z Eurosportem wypowiedział dość tajemnicze słowa. - Nie do końca wierzyłem w pomysł. Nie czuję się pewnie w tym wszystkim - wyznał.
?php>?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
Kamil Stoch poszukuje pewności. "Nie było stabilności"?php>
Czy Kamil Stoch do niedzielnego skoku kwalifikacyjnego przystąpił z wiarą, że będzie to lepszy dzień niż sobota? - No tak, z takim podejściem przystąpiłem do skoków. Nie do końca wierzyłem jednak w pomysł. Nie czuję się pewnie w tym wszystkim. Nie chcę mówić, że myśl szkoleniowa jest zła, ale siadając na belkę, musisz mieć pewność, że to zadziała, a ja jej nie mam - wyjawił w rozmowie z Eurosportem.
?php>Za tydzień skoczkowie będą rywalizować w Lillehammer. Tam też nasi skoczkowie będą mieli kilka dni na trening. - Liczę na to, że kilka dni, które będziemy mieć w Lillehammer pomogą mi wrócić do systemu i zyskać pewność, że gdy będę siedział na belce, to będę wiedział, co zrobić - przyznał.
?php>- Potrzebuję pewności. Za dużo było zmian, za dużo było kombinowania, a nie było stabilności, żebym skoczył pięć skoków w miarę podobnych - powiedział Stoch i na zakończenie dodał: - No i przykro mi. Co zrobię?
?php>źródło: Eurosport
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz