Snowboardzista z kraju, gdzie snowboard uprawia się głównie rekreacyjnie, chyba nie ma szans na igrzyskach. Po takim stwierdzeniu rozpoznamy osobę, która na sporcie się nie zna. A przynajmniej na tej konkretnej dyscyplinie. Oskar Kwiatkowski, bohater tego artykułu, zdecydowanie przeczy tym słowom. Polak udowodnił to m. in. w zeszłym sezonie, kiedy w ostatnich zawodach Pucharu Świata stanął na podium. Ale nie tylko wtedy - przez cały cykl notował fantastyczne rezultaty. Do igrzysk pozostało 9 tygodni, a w naszym cyklu zaprezentujemy wam jeszcze 8 nazwisk.
?php>?php>
?php>
fot. PZN?php>
?php>?php>Nazywam się Oskar Kwiatkowski i uprawiam snowboard alpejski. Swoją przygodę ze snowboardem zacząłem mając 6 lat. Pierwsze kroki stawiałem ucząc się samemu, natomiast zawodowo jeżdżę od 13 roku życia. Pochodzę z Zakopanego i pasjonują mnie góry, oraz związane z nimi aktywności fizyczne. W wolnym czasie uwielbiam zdobywać górskie szczyty, jeździć na rowerze, oraz trenować w zakopiańskim Centralnym Ośrodku Sportu - tak przedstawia się nasz najlepszy snowboardzista.
?php>
W 2016 roku otarł się o śmierć w wypadku. Dwa lata później zajął 13. miejsce na najważniejszej imprezie czterolecia. To świadczy o jego niesamowitej woli walki. Oskar pokazywał ją już wielokrotnie. Mało kto wie kim jest i jak wielkie są jego możliwości. Przybliżając jego sylwetkę chcemy zwrócić uwagę na jego predyspozycje, ale przede wszystkim pokazać, że osoba reprezentująca sport niszowy, może powalczyć o najwyższe cele. Swojej wartości udowadniać nie musi, ważne by z igrzysk wyjechał zadowolony.
?php>?php>
Bo od czegoś zacząć trzeba!?php>
Na arenie międzynarodowej zadebiutował 7 stycznia 2012 roku w Kreischbergu, gdzie w zawodach FIS zajął 56. miejsce w gigancie równoległy. Można pomyśleć, że to słaby początek. Oskar się jednak nie zraził i już rok później zdobył srebrny medal na Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy w Predeal w slalomie równoległym. W zawodach Pucharu Świata zadebiutował 13 grudnia 2013 roku w ośrodku Carezza, gdzie został jednak zdyskwalifikowany.
?php>W 2014 zajął 22. i 12. miejsce na mistrzostwach świata juniorów, a już rok później otarł się o podium ze swoją 5. lokatą w slalomie równoległym. Pierwsze punkty Pucharu Świata wywalczył 12 grudnia 2015 roku w Carezzie, zajmując 29. miejsce w gigancie równoległym. Kilka miesięcy później jego kariera została gwałtownie przerwana...
?php>Oddech śmierci na karku
?php>10 lutego 2016 roku w Szaflarach prowadzony przez Kwiatkowskiego samochód wpadł w poślizg, zjechał na przeciwległy pas i wbił się w nadjeżdżający z przeciwka autokar. Nieprzytomnego Oskara przewieziono do szpitala.
?php>- Świadomość odzyskałem na drugi dzień rano. Do dziś niewiele pamiętam z tego, co się stało. Zresztą jeszcze kilka dni po wypadku z moją pamięcią nie było najlepiej - wspomina Kwiatkowski, który mógł mówić o cudzie. Samochód był wrakiem, a on sam ledwo uszedł z życiem. - Przyznam, że ciarki przeszły mi po plechach, jak zobaczyłem zdjęcia z wypadku. Dziękuję Bogu, że wszystko tak się skończyło - dodawał w rozmowie z Gazetą Krakowską.
?php>Zawodnik miał pęknięty w dwóch miejscach kręgosłup, złamanych siedem żeber i pękniętą obręcz biodrową. Bardzo szybko wracał jednak do zdrowia. - Lekarze ocenili mój stan jako dobry. Złamania i pęknięcia, jakich doznałem, na szczęście nie wymagały operacji. Po prostu potrzebny był czas, aby się wszystko zrosło i zagoiło - mówił. Wypadek bolał jeszcze bardziej tych, którzy wiedzieli, że Oskar był jednym z faworytów mistrzostw świata juniorów. Odbyły się one zaledwie dwa miesiące po całym zdarzeniu. Na szczęście udało mu się dojść do zdrowia w szybkim tempie i w pełni przygotowany rozpoczął sezon 2016/2017. Podczas trwania cyklu zdobył srebrny medal Zimowej Uniwersjady w Ałmatach oraz zajął 20. i 12. miejsce na mistrzostwach świata.
?php>?php>
Pierwsze podia, pierwsze igrzyska?php>
Najlepsze wyniki w Pucharze Świata w snowboardzie osiągnął w sezonie 2017/2018, kiedy to zajął 27. miejsce w klasyfikacji generalnej. Trzykrotnie stał na podium w zawodach rangi Pucharu Świata. Dwukrotnie w szwajcarskiej miejscowości Scuol, a raz w słoweńskiej Rogli. W tym samym sezonie zadebiutował na igrzyskach olimpijskim. Na najważniejszej imprezie czterolecia udało mu się zająć 13. miejsce w gigancie równoległym.
?php>- Start w Igrzyskach był udany. zająłem ostatecznie 13 miejsce, a awans do 1/8 finału przegrałem z Francuzem Sylvianem Dufourem jedynie o 0.1 sekundy. Następnie przyszło moje pierwsze podium na zawodach Pucharu Świata. Pierwsze dla mnie i pierwsze w historii polskiego męskiego snowboardu. To uczucie kiedy wygrywasz prawie pół sekundy ze świeżo upieczonym Mistrzem Olimpijskim - Nevinem Galmarinim, na jego rodzimym stoku w szwajcarskim Scuol, dało mi wiele szczęścia! - napisał Oskar na swojej stronie.
?php>Bardzo dobrze zaprezentował się na mistrzostwach świata w 2019 roku, kiedy to wywalczył 10. lokatę w gigancie równoległym. W sezonie 2019/2020 zajął 12. miejsce w ogólnej klasyfikacji generalnej. Następny cykl przyniósł mu podium Pucharu Świata w gigancie równoległym w słoweńskiej Rogli, a w klasyfikacji gigantowej widniał na 8. pozycji. To wspaniały prognostyk przed igrzyskami w Pekinie! Sezon 2021/2022 w jego konkurencjach rozpocznie się jednak dopiero za tydzień.
?php>?php>
Czego oczekujemy od Oskara??php>
Przede wszystkim by udało mu się przedostać do ćwierćfinału. Czego mu życzymy? Olimpijskiego medalu! Nasz zawodnik ma wystarczająco dużo doświadczenia, by zachować spokój. Nie brak mu szybkości i techniki, dzięki którym może walczyć z najlepszymi.
?php>- Na każde zawody jadę po złoto. Igrzyska potraktuję szczególnie i na pewno chcę się do nich super przygotować. Ten sezon zakończę jak najlepiej, później odpoczynek i dużo pracy przed kolejnym. Wiem, w jakim kierunku mam iść. Na olimpijskim stoku mieliśmy już zawody Pucharu Świata i byłem wtedy czwarty, więc naprawdę przypadł mi do gustu - mówił.
?php>Jego słowa napawają optymizmem. Czy uda mu się zdobyć medal, nie wiemy. Domyślamy się jednak, że będzie z całych sił walczyć o spełnienie własnych marzeń. Kibicujmy, wspierajmy, a przede wszystkim zaufajmy - Oskar na pewno odwdzięczy się ogromem wspaniałych emocji.
?php>Źródło: Przegląd Sportowy / Gazeta Krakowska / Wikipedia / fundusznataliipartyki.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz