fot. Jeff Shiffrin via flickr.com / CC BY ND?php>
Ostatnie zawody kobiet w alpejskim Pucharze Świata w roku 2017 odbędą się jutro w austriackiej miejscowości Lienz. Dziś w slalomie w Lienz zwyciężyła Mikela Shiffrin, natomiast w piątek panie będą rywalizować w slalomie gigancie.
?php>Lienz pojawia się w kalendarzu PŚ w narciarstwie alpejskim kobiet co dwa lata, na zamianę z Semmering. Tak dzieje się regularnie od 1997 roku i to właśnie w tej austriackiej miejscowości panie mają możliwość uczestniczyć w ostatnich zawodach PŚ w kolejnych latach nieparzystych. Pierwotnie plan tegorocznych zawodów był taki, aby najpierw przeprowadzić zmagania w slalomie gigancie, a następnego dnia w slalomie, jednak dokonano zmiany w programie zawodów i to slalom był pierwszą konkurencją. Dziś najlepsza w slalomie była Mikaela Shiffrin, która jedynie w pierwszym slalomie sezonu uległa Petrze Vlhovej, natomiast w kolejnych trzech była już bezkonkurencyjna.
?php>Również w jutrzejszym gigancie Amerykanka będzie główną faworytką. Obecnie jest ona liderką klasyfikacji giganta, choć odniosła dopiero jedno zwycięstwo. Dwie wygrane ma na koncie Viktoria Rebensburg, która pierwsze dwa giganty w Si Killington przejechała niemal wzorowo, natomiast nie udały jej się zawody w Courchevel. Cały czas równą formę prezentuje Tessa Worley - najlepsza gigancistka poprzedniego sezonu. Tessa w ostatnich zawodach gigantowych zajęła drugie miejsce za Mikaelą Shiffrin. Jednak najrówniej jeździ na razie Włoszka Manuela Moelgg. Jedna z najstarszych zawodniczek PŚ kobiet zachwyca w tym sezonie regularnością w gigancie. We wszystkich trzech konkursach PŚ w gigancie zajęła ona trzecie miejsce. Pomimo tego w klasyfikacji plasuje się na czwartej pozycji za Shiffrin, Rebensburg i Worley. Moelgg nieoczekiwanie jest w tym sezonie najjaśniejszą postacią we włoskiej kadrze. Wciąż na swoje przebudzenie czekają Sofia Goggia, Marta Bassino i Federica Brignone.
?php>W poprzednim gigancie, który rozgrywał się w Lienz, czyli w 2015 roku, wygrała Szwajcarka Lara Gut. Drugie miejsce zajęła wtedy Tina Weirather. Obie zawodniczki jak dotąd w tym sezonie w gigancie nie miały rewelacyjnych rezultatów. Gut najwyżej była na 10. miejscu w Courchevel, ale widać u niej stałą poprawę. Natomiast Weirather nie ukończyła giganta w Sölden, w Killington była 22., a w Courchevel nie wystąpiła z powodu kontuzji dłoni. Trzecie miejsce 2 lata temu zajęła Viktoria Rebensburg.
?php>Być może Lienz będzie bardziej szczęśliwym miejscem dla Anny Veith niż Courchevel? Austriaczka, która jest dwukrotną triumfatorką Pucharu Świata we Francji zaliczyła swój pierwszy występ w gigancie od MŚ w Sankt Moritz, po których musiała poddać się kolejnej operacji kolana. Nie udało jej się jednak zakwalifikować do drugiego przejazdu. Wraz z kolejnymi zawodami Veith powinna czuć się jednak coraz lepiej w tej konkurencji.
?php>Polskę, podobnie jak w dzisiejszym slalomie reprezentować będzie Maryna Gąsienica-Daniel. Polka zdobyła już w tym sezonie punkty PŚ dzięki dobrej jeździe w slalomie równoległym w Courchevel. Oby to pozwoliło Marynie na zyskanie pewności siebie i przełożenie dobrej jazdy z treningów na zawody. Wprawdzie w slalomie nie udało się naszej reprezentantce ukończyć przejazdu, ale kolejny dzień to nowa szansa na poprawę. Oby Polce udało się dobrze zakończyć rok.
?php>Maryna Gąsienica-Daniel w pierwszym przejeździe giganta pojawi się z numerem 52. Zawody otworzy Mikaela Shiffrin, która otrzymała numer 1. Po niej pojadą Włoszki Marta Bassino i Federica Brignone, następnie Francuzka Tessa Worley i kolejne dwie Włoszki Sofia Goggia i Manuela Moellg. Numer 7. będzie mieć Viktoria Rebensburg.
Pierwszy przejazd jutrzejszego giganta rozpocznie się o godzinie 10:30, zaś drugi o 13:30.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz