Norweg Lucas Braathen wygrał slalom rozgrywany w ramach alpejskiego Pucharu Świata w Adelboden. Drugie miejsce zajął jego rodak Atle Lie McGrath. Podium uzupełnił Linus Strasser z Niemiec. Jedyny Polak w stawce Piotr Habdas zajął 54. lokatę i nie awansował do drugiego przejazdu.
?php>?php>
?php>
screen - eurosport?php>
Po rywalizacji w slalomie gigancie, w której triumfował reprezentant gospodarzy Marco Odermatt, przyszedł czas na slalom. I choć w tej konkurencji lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nie startuje, kibice mogli liczyć na wielkie widowisko. Oczy wszystkich zwrócone były na Henrika Kristoffersena. Norweg zwyciężył zwyciężył w Garmisch Partenkirchen przed kilkoma dniami. Oprócz niego na starcie niedzielnych zmagań pojawiło się 71 zawodników, w tym jeden reprezentant Polski - Piotr Habdas.
?php>?php>
Wpadki mistrzów?php>
Od samego początku było jasne, że trasa w Adelboden jest bardzo selektywna. Przekonali się o tym faworyci. Zarówno jadący z numerem 1 Henrik Kristoffersen jak i startujący po nim Clement Noel nie poradzili sobie na stromym odcinku i wypadli z trasy w pierwszym przejeździe. Norweg próbował jeszcze się ratować, ale nie uzyskał wyniku pozwalającego na awans. Najlepiej na półmetku wypadł z kolei jego rodak Lucas Braathen. Drugi ze stratą 0,52 sek. był Loic Meillard, a trzeci Linus Strasser, który z prowadzącym przegrywał 0,60 sek. Kolejne miejsca zajmowali Manuel Feller, Atle Lie McGrath, Marco Schwarz i Timon Haugan. Piotr Habdas zajął 54. miejsce.
?php>?php>
Idzie młode?php>
W drugim przejeździe swoją wielką moc potwierdził Lucas Braathen. Pomimo dziur jakie stworzyły się na trasie, zdołał ustrzec się znaczących błędów. Na mecie o 0,71 sek. wyprzedził swojego kolegę z kadry Atle Lie McGratha. Dzięki temu po raz kolejny w tym sezonie zwyciężył slalom. Wcześniej nie miał sobie równych w Val d`Isere. Niedzielne podium uzupełnił Linus Strasser. Jego strata do triumfatora wyniosła 0,92 sek. Czwarte miejsce ex-aequo wywalczyli Loic Meillard i Alex Vinatzer. Zwłaszcza wyczyn Włocha zasługuje na uwagę. Na półmetku zajmował on bowiem dopiero 15. pozycje. W czołówce zameldowali się również Marco Schwarz, Manuel Feller, Ramon Zenhaeusern, czy Marc Rochat. Dziesiątkę zamknął doświadczony Francuz Alexis Pinturault.
?php>Teraz alpejski Puchar Świata mężczyzn przeniesie się do Wengen. Od 13 do 15 stycznia zawodnicy zmierzą się w supergigancie, zjeździe i kolejnym slalomie.
?php>?php>Źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz