Alpejski PŚ w Beaver Creek. Austriacki dublet w ostatnim treningu zjazdu. Co ze zdrowiem mistrza

20:13, 01.12.2022 Tomasz Lutek Aktualizacja: 20:22, 01.12.2022

Skomentuj

Matthias Mayer wygrał drugi trening przed zjazdem rozgrywanym w ramach alpejskiego Pucharu Świata w amerykańskim Beaver Creek. Drugi był jego rodak Vincent Kriechmayr, a trzeci James Crawford z Kanady. Dopiero 13. czas uzyskał Aleksander Aamodt Kilde. Norweg od kilku dni zmaga się z objawami grypy.

fot. Andrea Miola ©

Zawody w Beaver Creek będą kolejną szansą na zdobycie punktów dla narciarzy specjalizujących się w konkurencjach szybkościowych. W czwartek odbył się drugi i tym samym ostatni trening przed zjazdami zaplanowanymi na piątek oraz sobotę. W bramce startowej pojawiło się aż 78 zawodników. Zabrakło Maxence`a Muzaton, Ralpha Webera, Christopha Krenna i Maximiliana Lahnsteinera.

Optymistyczne wyniki Austriaków

Najlepszy czas w treningu uzyskał z kolei Matthias Mayer. Obecny brązowy medalista olimpijski w tej specjalności pokonał trasę w 1.40.44. Uzyskiwał przeciętne międzyczasy w pierwszych sektorach, by następnie przyspieszyć i pewnie zwyciężyć. Jest to świetny prognostyk przed kolejnymi zmaganiami o punkty. Przed tygodniem 32-latek był tuż za podium w Lake Louise.

Drugi podczas czwartkowej próby również był reprezentant Austrii. Vincent Kriechmayr, bo o nim mowa, do triumfatora stracił 0,11 sek. Podium uzupełnił James Crawford, który z Mayerem przegrał 0,32 sek. Kanadyjczyk przebojem wdarł się do zjazdowej czołówki w ubiegłym sezonie, i z pewnością będzie groźny również w obecnym. Czwarty wynik uzyskali Adrian Smiseth Sejersted i Ryan Cochran-Siegle, szósty Marco Odermatt, siódmy Daniel Hemetsberger, natomiast ósmy Mattia Casse.

Kilde wciąż czegoś brakuje

Dopiero 13. miejsce zajął norweski arcymistrz Aleksander Aamodt Kilde. Zwycięzca zjazdu w Lake Louise najwyraźniej odczuwa jeszcze skutki grypy, z która walczy od przyjazdu do USA. Podczas pierwszego treningu stracił ponad 15 sekund do zwycięzcy zajmując 76. pozycję. Czy będzie w stanie powalczyć o najwyższe cele pomimo niedyspozycji? Tego dowiemy się już w piątek.