Eliza Rucka-Michałek zajęła szóste miejsce w biegu masowym na 5 km techniką dowolną we włoskim Dobbiaco (Toblach). Były to trzecie zawody prestiżowego cyklu Tour de Ski, zaliczanego do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w biegach narciarskich.
To najlepszy wynik dla polskich biegów narciarskich od 12 marca 2017 roku i szóstej lokaty Justyny Kowalczyk-Tekieli. Rucka-Michałek kojarzyć się może kibicom z czasami juniorskimi, kiedy określano ją wielkim talentem. Zdarzało się jej jednak tracić przytomność podczas rywalizacji i nie kończyć biegów. Potem zawiesiła karierę i urodziła dwójkę dzieci. Jej powrót do sportu jest zatem wręcz spektakularny.
Zwycięstwo odniosła Amerykanka Jessica Diggins, która potwierdziła znakomitą formę. Liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata oraz Tour de Ski uzyskała czas 10.51,2. Polka straciła do niej 8,6 sekundy i przez długi czas liczyła się w walce o miejsce w czołowej piątce.
Za Diggins uplasowały się Szwedki. Drugie miejsce zajęła Emma Ribom ze stratą 5,5 s, a trzecia była Moa Ilar, wolniejsza o 6,9 s. Amerykanka dzięki kolejnemu triumfowi umocniła się na prowadzeniu zarówno w Pucharze Świata, jak i w klasyfikacji Tour de Ski.
Pozostałe reprezentantki Polski zajęły dalsze lokaty. Izabela Marcisz była 50. ze stratą 35,7 s, Monika Skinder uplasowała się na 56. pozycji, tracąc 41,2 s. Magdalena Kobielusz zajęła 65. miejsce ze stratą 56,7 s, a Aleksandra Kołodziej była 78., tracąc 1.34,9.
Rywalizacja w Tour de Ski trwa. W czwartek zaplanowano biegi pościgowe na 20 km techniką klasyczną kobiet i mężczyzn. Cykl, który drugi raz z rzędu odbywa się wyłącznie na trasach we Włoszech, składa się z sześciu etapów. Zakończenie zaplanowano na niedzielę w Val di Fiemme, gdzie odbędzie się bieg ze startu wspólnego na 15 km.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz