Zamknij

ŁOŁ! Srebrna Weronika, nasza mistrzyni: To najważniejszy moment w życiu

17:41, 22.03.2024 . Aktualizacja: 17:55, 22.03.2024
Skomentuj fot. PZN, archiwum fot. PZN, archiwum

Genialna, wspaniała, cudowna – Weronika Dawidek, która właśnie skończyła 18 lat, zdobyła srebrny medal mistrzostw świata juniorów w snowboardzie w slalomie gigancie równoległym (odbywają się w Austrii). Emocje są ogromne, bo to dla niej – jak sama przyznaje – najważniejsze sportowe wydarzenie w dotychczasowej karierze. Karierze pisanej z roku na rok sukcesami.

"Myślałam, że dziś nie usnę nawet na minutę!"

Przed chwilą rozmawialiśmy ze szczęśliwą, ale i zmęczoną Weroniką. – Wydawało mi się, że dziś nie usnę nawet na minutę – mówi nam, że wstała rano około godz. 6. Potem był wjazd na stok i kwalifikacje. – Ten dzień jest taki zwariowany! – dodaje. A za chwilę, bo o godz. 19, dekoracja.

Ale od początku... wszystko układało się świetnie. – Czułam, że będzie dobrze. Nie chciałam za dużo o tym myśleć, zmotywowałam się i pojechałam. Pierwszy przejazd był w moim wykonaniu faktycznie bardzo dobry. Byłam trzecia. Drugi przejazd nie wyszedł. Na sekundy przed ostatnim przejazdem zebrałam w sobie resztki energii. I tak każdy kolejny przejazd budował mnie mentalnie. A ten ostatni finałowy? Oczywiście chciałam jak najlepiej zjechać, ale dostałam niebieski tor. Pogoda... jest jaka jest. Ciepło, śnieg jest miękki, tor trudny. Popełniłam błąd – opowiada Weronika Dawidek, która przegrała w finałowym zjeździe z Aurelie Moisan z Kanady.

Czekali na ten sukces cały sezon

Informacją dnia jest to, że stanęła na podium mistrzostw świata! – To najważniejszy dzień w mojej karierze – mówi zawodniczka z Podhala. – Sezon jest ciężki. W ostatnich dniach moje plecy dawały mi znać o tym, że trzeba go już po prostu kończyć. Jeszcze wczoraj fizjoterapeuta walczył o to, aby postawić mnie na nogi – abym dziś mogła wystartować – zauważa.Radości nie ukrywa Paweł Dawidek, trener reprezentacji narodowej B, ale prywatnie ojciec uzdolnionej snowboardzistki. – Sukces ogromny! Wierzyłem w nią. Już dwa lata temu, podczas pierwszego startu w juniorkach na tych mistrzostwach, zajęła 4. miejsce. W ubiegłym roku również była duża szansa na medal, było blisko. Ale ten sezon układał nam się odwrotnie – zwykle zaczynaliśmy od dobrych startów, od sukcesów. Potem, mając to w głowie, jeździło się łatwiej. Kilka miesięcy temu oczekiwania były większe. Tym razem los się odwrócił. Złożyło się na to wiele czynników. Kapryśna pogoda, trudne warunki. Czasami brakowało szczęścia. Frustracja narastała. Choć wiedzieliśmy, że Weronika jest w naprawdę bardzo dobrej formie – udowadniała to na treningach, niestety długo nie potrafiła tego przełożyć na zawody – trener zauważa, że to taka symboliczne wisienka na torcie. Notabene Weronika Dawidek w tym tygodniu skończyła 18 lat. Zrobiła więc sobie, no i kibicom, piękny prezent. – Jutro drugi start, to będzie slalom równoległy. W niedzielę zawody drużynowe. I wracamy do domu, do Polski. Będziemy świętować! – zapowiada Paweł Dawidek.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%