Zamknij

Andrzej Gąsienica-Daniel: Nie jestem jeszcze taki stary! I walczę o olimpiadę, i prowadzę hotel

17:23, 23.11.2023 RED Aktualizacja: 14:14, 30.11.2023
Skomentuj

 

- Ostatnio zacząłem trochę morsować - opowiada nam Andrzej Gąsienica-Daniel, polski snowboardzista, człowiek o wielu pasjach i zajęciach. O których nie sposób napisać w jednym tekście. Choć ich kilka postaramy się przybliżyć. Na pewno lwią część tego artykułu zajmie hotelarstwo. Tak, bo reprezentant kraju na desce świetnie sobie radzi w biznesie.

 

fot. Nadeslane/Andrzej Gasienica-Daniel

 

O miłości

 

Uczucie, które ich połączyło, narodziło się 20 lat temu. Jak się poznali? Karolina jeździła na desce snowboardowej, i Andrzej na niej jeździł. - Na początku to była zwykła znajomość, koleżeństwo - przypomina sobie tamte czasy. Zdradza, że żadne z nich nie myślało wtedy kategoriami: związek, małżeństwo, rodzina. - Każde z nas układało sobie życie prywatne inaczej, z innymi osobami u boku - dodaje. Jednak po dłuższym czasie serca zabiły mocniej. - Czasami tak w życiu bywa, że przez kilka lat nic na to nie wskazuje, by obie drogi się splotły, a tak się... dzieje. I tak było - uśmiecha się. - Sporo razem trenowaliśmy. Potem Karolina udała się na studia, więc trochę straciliśmy ze sobą kontakt. Dopiero, po naprawdę kilku latach, zadziało się tak, że staliśmy się parą. Ślub był uroczysty, był piękny. Oboje kochamy snowboard. Czekała na nas miła niespodzianka. Wychodząc z kościoła znajomi zrobili nam szpaler z desek - wspomina. - Ona miała zawsze taki niezwykły błysk w oczach i ten piękny uśmiech - zachwala żonę.

Andrzej Gasienica-Daniel

Andrzej Gasienica-Daniel

 


Owocem ich miłości jest 8-letnia Marysia. Utalentowana dziewczyna. Już w wieku trzech lat zaczęła jeździć na nartach, ale ostatnio uparła się, że chce być jak rodzice. - Założyła deskę snowboardową i śmiga - raduje się dumny tata. - Chodzi też do klasy o profilu pływackim - dopowiada Andrzej Gąsienica-Daniel.

O sporcie

 

Ma 36 lat. Po dłuższym czasie, bo po czterech latach, wznowił sportową karierę. Nie była to łatwa decyzja, bo przecież snowboardowy związek został wcielony do Polskiego Związku Narciarskiego. Do tego doszły rewolucje kadrowe i nie ma co ukrywać: także pokoleniowe, bo stawia się na uzdolnioną młodzież. Ale... - Ten ostatni, pełny po powrocie, sezon był jednym z najlepszych w mojej karierze! - mówi. Sprawdzamy. W Pucharze Europy otarł się o podium - w jednych z zawodów zajął wysokie 4. miejsce. Najlepsza pozycja w Pucharze Świata to 26 w 2014 roku.- Nie będę ukrywał, że po zakończeniu kariery trochę odpuściłem aktywność fizyczną. Przytyło mi się! Aby ponownie wrócić na stok, trzeba było dać z siebie naprawdę wiele. Popracować przede wszystkim nad kondycją, nad wytrzymałością i siłą. Bo tego, jak jeździć na desce, się nie zapomina - przyznaje.

Andrzej Gasienica-Daniel

 


Ubiegły sezon, w klasyfikacji PZN, zakończył na 3. miejscu. Liderem był oczywiście mistrz świata Oskar Kwiatkowski. - Po wznowieniu kariery jestem na własnym finansowaniu. Co to oznacza? Znalazłem się w kadrze narodowej B, ale związek nie pokrywa kosztów przygotowania do sezonu, ani tych związanych ze startami. To mój obowiązek - dodaje, że to rozumie i się nie martwi, bo koszty szkolenia pokrywa z własnej działalności, którą prowadzi. I tutaj przechodzimy do kolejnej pasji - hotelarstwa. Która jest nawiązaniem do powyższych dwóch akapitów: do miłości, rodziny i snowboardu.

 

O hotelarstwie

 

- Odkąd pamiętam nasz rodzinny dom przepełniony był turystami - wspomina czasy dzieciństwa Andrzej Gąsienica-Daniel. Nic dziwnego, bo przecież pochodzi z Zakopanego, gdzie ludzie z całej Polski wybierają się na wakacje i zimowe ferie. - Już wtedy pojawiła się gdzieś zajawka na to, aby kiedyś kontynuować po rodzicach ten biznes - zwraca uwagę, że jednak czasy się zmieniły i ludzie mają inne wymagania. Już nie wystarczy czysta pościel i dostęp do wspólnej łazienki. Turyści bywają wymagający.

- W rodzinnym domu prowadzimy pensjonat z dwudziestoma pokojami, ale podczas snowboardowych podróży - po Austrii, Włoszech czy Niemczech - zwracałem uwagę na to, jak tam się gości turystów. Wiele z tych rzeczy przypadło mi do gustu - mówi. I pewnego dnia zapadła decyzja o budowie pensjonatu. Obecnie to 50 pokoi na 120 osób. Z zapierającym dech w piersiach widokiem na Tarty. Helan Family & SPA to nie tylko część hotelowa, bo swoim gościom oferuje również bogatą strefę SPA z basenem, jakuzzi oraz sauną. Są też gabinety zabiegowe, więc można się tam również zrelaksować podczas masażu. Szczególną uwagę zwracają tam na dzieci. - Wiemy, że nasi klienci, aby korzystać z tych wszystkich atrakcji, muszą mieć zapewnioną opiekę nad dziećmi. I ją u nas mają, bo przygotowaliśmy specjalną salę zabaw z animatorami. Z tego cieszą się i dzieci, i rodzice - dodaje. Na tym nie koniec, bo wspomnieć trzeba jeszcze o tym, że w pokojach rodzinnych znajdziemy łóżeczka, wanienki, podgrzewacze do mleka, nocniki. - O potrzeby naszych klientów pytamy już w trakcie rezerwacji pobytu. Dopytujemy o wieki dzieci, o to czego potrzebują, aby nie trzeba było tego zabierać ze sobą z domu do Zakopanego. A przyjeżdżają do nas ludzie z różnych stron Polski - od morza, po mazurskie jeziora. Ponadto także z innych krajów Europy - przytacza.

Andrzej Gąsienica-Daniel nachwalić nie może się swojego zespołu. Zatrudnia 20 osób. To oddani i zaufani pracownicy. Odpowiedzialni. Fajnie, że wspólnie tworzymy coś z pasją - słów kilka kieruje w ich stronę. Rozbudowa Helan Family & SPA zaczęła się w trudnym czasie. Po pierwsze tuż po zakończeniu kariery sportowej, po drugie w czasie epidemii koronawirusa. - Jestem człowiekiem, który nie lubi narzekać, ale działać. Udało nam się. Mamy kolejne plany, kolejne marzenia do zrealizowania - zachęca, by do nich wstąpić, do Helan Family & SPA w Zakopanem i poczuć ten niezwykły klimat. Są również marzenia te sportowe - udział w Igrzyskach Olimpijskich. - Nie jestem jeszcze taki stary, dam radę! - zapewnia reprezentant Polski. I tym uporem musi się udać.

 

Mateusz Komperda

(RED)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%