Zamknij

Oto najlepsi alpejczycy sezonu. Tak wyglądają klasyfikacje w poszczególnych konkurencjach

08:28, 20.03.2023 Jarosław Gracka Aktualizacja: 08:31, 20.03.2023
Skomentuj
reo

Kolejny sezon najstarszej cyklicznej imprezy zimowej - alpejskiego PŚ - dobiegł końca. W tym sezonie kwestia zwycięstwa w klasyfikacji generalnej zarówno kobiet jak i mężczyzn dość szybko się wyjaśniła. Marco Odermatt i Mikaela Shiffrin dominowali bezsprzecznie w sezonie. Nie znaczy to, że nie było innych bohaterów. W poniższym artykule zaprezentujemy "10" klasyfikacji generalnej i każdej z czterech konkurencji.

Screen - Eurosport

Klasyfikacja generalna mężczyzn - szwajcarsko-norwesko-austriackie kondominium

W pierwszej "10" mężczyzn możemy znaleźć po trzech Szwajcarów, Norwegów i Austriaków oraz jednego Francuza. Wygrywa oczywiście Odermatt. Szwajcar zgromadził 2042 pkt. Za nim z dużą stratą uplasowało się trzech Norwegów. Pierwszy z nich to król konkurencji szybkościowych Aleksander Aamodt Kilde skończył z sezon z 1340 pkt. Po nim kolejno uplasowali się Henrik Kristoffersen (1154 pkt) i Lucas Braathen (954 pkt) brylowali w konkurencjach technicznych. Najlepszy z Austriaków - Vincent Kriechmayr - o jeden punkt przegrał z Braathenem. Drugi Szwajcar Loic Meillard dzięki swej wszechstronności i regularności w całym sezonie uzbierał 877 pkt. Kolejny z Austriaków - Marco Schwarz (863 pkt) kiedyś był gwiazdą slalomów, dziś lepiej się czuje w gigantach i coraz lepiej w szybkościowych konkurencjach.

Jedyny zawodnik spoza wielkiej trójki krajów w pierwszej "10" to Francuz Alexis Pinturault (839 pkt). Pierwszą "10" zamykają Austriak Manuel Feller (546 pkt). Jakby nie patrzeć - wszystkie konkurencje w TOP10 reprezentowane są w sposób w miarę zrównoważony.

klasyfikacja generalna mężczyzn

Zjazd mężczyzn - Aleksander kontrolował sytuację

W męskim zjeździe Kilde kontrolował sytuację niemal przez cały sezon. Norweg zgromadził 760 pkt i nad drugim w tabeli Kriechmayrem miał bezpieczną przewagę. Vincent ukończył sezon z 614 pkt. Trzecie miejsce zajął Odermatt. Zwycięzca klasyfikacji generalnej w zjeździe zdobył 426 pkt. Nie wygrał żadnych zawodów PŚ, ale został mistrzem świata. Czwarta pozycja to 42-letni Johan Clarey (343 pkt). Francuz zakończył bogatą w medale i podia karierę, w której było wszystko poza zwycięstwami. Niestety, nie uda mu się już tego zmienić. James Crawford z Kanady miał świetny sezon w konkurencjach szybkościowych. Jego wynik w zjeździe to 326 pkt.

Rewelacją sezonu w zjeździe był Włoch Mattia Casse (288 pkt). Dla odmiany Niels Hintermann ze Szwajcarii (267 pkt) w czołówce zjazdowej zadomowił się na dobre. Ósme miejsce zajął od paru lat reprezentujący Niemcy weteran Romed Baumann (244 pkt). Pierwszą "10" zamknęli Daniel Hemetsberger z Austrii (239 pkt) i Włoch Florian Schieder (222 pkt). Ten ostatni głównie dzięki drugiemu miejsce w klasyku w Kitzbuehel.

Ponad 90% Marco Odermatta - supergigant mężczyzn

W supergigancie Odermatt zdobył 740 punktów na 800 możliwych. Wynik zaiste imponujący i najbardziej dziwi fakt, iż na francuskich MŚ zajął Szwajcar dopiero czwarte miejsce. Odwrotnie niż w zjeździe, gdzie wygrał tylko na MŚ tu tylko na MŚ nie stanął na podium. Czempionat jednak do PŚ się nie liczy i nie jest przedmiotem tego artykułu. Kilde stracił do Odermatta sporo. Norweg zgromadził 512 pkt. Na podium superiganta stanął też Kriechmayr (335 pkt). Dość daleko doń mieli czwarty Niemiec Andreas Sander (265 pkt) i Pinturault (253 pkt).

Kolejni zawodnicy z TOP10 supergiganta nie mieli imponującego dorobku punktowego. Kolejne miejsca zajęli Szwajcarzy - Stefan Rogentin (180 pkt) i Justin Murisier (176 pkt). W "10" zmieścili się też Hemetsberger (175 pkt), włoski weteran Dominik Paris (174 pkt) i dość niespodziewanie Austriak o polsko brzmiącym nazwisku Stefan Babinsky (165 pkt). Próżno tu szukać mistrza świata, którym został zjazdowiec Crawford.

Znowu Odermatt - czyli gigant mężczyzn

W męskim gigancie Odermatt również zdominował rywalizację. Jego dorobek 840 pkt nie pozostawił wątpliwości kto rządzi i dzieli w tej konkurencji. W tym przypadku rywalizacja na MŚ też zakończyła się sukcesem. Druga pozycja Kristoffersen, który w dorobku ma 660 pkt. Na podium konkurencji stanął też Zan Kranjec ze Słowenii (464 pkt). Gigantem giganta powoli staje się Schwarz (449 pkt). Mistrz świata w kombinacji Pinturault skończył gigantowy sezon na miejscu piątym (409 pkt). Niewiele stracił do niego Meillard (406 pkt). Król slalomu Braathen zdobył 372 pkt. Dużą stratę do powyższych notują Szwajcar Gino Caviezel (277 pkt), Norweg Rasmus Windingstad (239 pkt) oraz Chorwat Filip Zubcic (221 pkt). Warto też dodać, że tylko w tej konkurencji wyróżnił się mistrz świata w paralelu, którym został Niemiec Alexander Schmid.

Slalom mężczyzn, czyli zaciekła walka

W slalomie walka trwała długo i skończyła się końcowym zwycięstwem Braathena (546 pkt). Wyprzedził on swojego rodaka Kristoffersena (494 pkt). Warto jednak zauważyć, że na czempionacie górą był ten drugi. Za Norwegami mamy dwóch Szwajcarów. Na podium wskoczył brawurowo Zenhaeusern (467 pkt), który zepchnął zeń Daniela Yule`a (401 pkt). Piąty w końcowej rywalizacji był szaleniec Feller (345 pkt).

Równo i dobrze jeździł przez cały sezon Meillard (337 pkt), dość wyraźnie wyprzedził Niemca Linusa Strassera (306 pkt). Ósma pozycja to Niemiec Linus Strasser (292 pkt). Pierwsza "10" kończy się tak jak zaczyna - dwoma Norwegami. Są nimi Alexander Steen Olsen (275 pkt) i już czwarty w TOP10 Timon Haugan (231 pkt).

Wiele do tysiąca nie brakło - czyli klasyfikacja generalna kobiet

Ten sezon należał do Mikaeli Shiffrin. Amerykanka wyrównała, a potem pobiła wydawałoby się niepobijalny rekord zwycięstw pucharowych należący do Szweda Ingemara Stenmarka. W PŚ zdobyła 2206 pkt i dało jej to niemal 1000 punktów przewagi nad drugą Larą Gut-Behrami. Niemal, bo Szwajcarka punktów zgromadziła 1217 pkt. Nieco słabszy jak na swoje możliwości sezon miała Słowaczka Petra Vlhova. Z tym, że te możliwości są tak duże, że nawet słabszy sezon to trzecie miejsce w PŚ i 1125 pkt. Barierę 1000 punktów przekroczyła też Włoszka Federica Brignone. Mistrzyni świata w kombinacji sezon zamknęła bilansem 1069 pkt. Nie udało się tej granicy przekroczyć jej rodaczce Sofii Goggii, która zdobyła 916 pkt.

Ten sezon był wyjątkowo dobry nie tylko dla Norwegów, ale i dla Norweżek. Najlepsza z nich Ranghild Mowinckel doszła do 903 punktów. Niby nieco słabszy sezon miała Wendy Holdener (858 pkt). Szwajcarce jednak na osłodę zostały pierwsze zwycięstwa slalomowe. Przypomnijmy, iż od lat Wendy na podium stawała w tej konkurencji regularnie, ale nie udało się jej nigdy do minionego sezonu wygrać. Kolejne w tabeli miejsca zajmują następne Włoszki. Mowa o Marcie Bassino (749 pkt) i Elenie Curtoni (666 pkt). W "10" znalazła się też Szwedka Sara Hector (636 pkt). Polka Maryna Gąsienica-Daniel zajęła miejsce 43. z bilansem równo 200 pkt.

klasyfikacja generalna kobiet

"10" bez mistrzyni, czyli zjazd kobiet

W zjeździe kobiet "planowe" zwycięstwo odniosła Goggia (740 pkt). Włoszka wyprzedziła wracającą do wielkiej formy Słowenkę Ilkę Stuhec (551 pkt). Trzecią pozycję zajęła Szwajcarka Corinne Suter (309 pkt). Tuż za podium zmieściła się Curtoni (308 pkt). Najlepsza z Austriaczek (które ogólnie nie miały dobrego sezonu) Mirjam Puchner ma 273 pkt.

Dobry sezon zjazdowy zanotowała też Lara Gut-Behrami (272 pkt). Już jakiś czas w zjeździe silną postacią jest Niemka Kira Weidle (250 pkt). Wspominaliśmy o dobrych wynikach Norweżek. W zjeździe ósme miejsce zajęła Kajsa Vickhoff Lie (246 pkt), zaś dziesiąte wspomniana Mowinckel (226 pkt). A rozdzieliła ich wicemistrzyni świata Nina Ortlieb z Austrii (229 pkt). Nie ma za to w czołowej "10" mistrzyni - Szwajcarka Jasmine Flury zajęła raptem piętnastą pozycję w klasyfikacji zjazdu.

Dramat Eleny, czyli supergigant kobiet

W supergigancie długo w pierwszej trójce (także na pozycji liderki) widzieliśmy Curtoni. Supergigantowy sezon Elena skończyła jednak na czwartej pozycji z bilansem 358 pkt. Wyprzedziły ją kolejno Gut-Behrami (413 pkt), Brignone (368 pkt) i Mowinckel (366 pkt). Piąte miejsce trafiło do Austriaczki Cornelii Huetter (347 pkt). 

Drugą połowę TOP10 otwiera C. Suter (259 pkt). Shiffrin w supergigancie zdobyła srebro MŚ, a w klasyfikacji konkurencji była siódma (240 pkt). Niespodziewanie złoto czempionatu wywalczyła Bassino, która na końcu sezonu zameldowała się na ósmym miejscu (200 pkt). W pierwszej "10" zmieściła się też słabsza ewidentnie w tym sezonie Szwajcarka Michelle Gisin (198 pkt) oraz Puchner (189 pkt). Stawkę 50 zawodniczek zamknęła nasza Maryna z jednym punktem.

Mikaela i reszta - gigant kobiet

W gigancie Shiffrin zdominowała rywalizację. Amerykanka zdobyła 800 pkt na 1000 możliwych i wygrała też zawody na mistrzostwach świata. Drugie miejsce zajęła Gut-Behrami (532 pkt), dość niespodziewanie pokonując Bassino (515 pkt), Vlhovą (486 pkt) i Brignone (476 pkt). Kojarząca się głównie z konkurencjami szybkościowymi Szwajcarka nie pierwszy raz pokazała, że jest taką samą, a nawet większą gigantką giganta jak wyżej wymienione. Szóste miejsce (poniżej oczekiwań) zajęła Hector (393 pkt).

Nowa twarz w czołówce to Kanadyjka Valerie Grenier (354 pkt). Ostatni sezon w karierze zanotowała wielka Francuzka Tessa Worley (328 pkt). A Norweżki? Są i tu - Mowinckel była dziewiąta (311 pkt), a Thea Louise Stjernesund dziesiąta (236 pkt). Maryna Gąsienica-Daniel była blisko - skończyła na trzynastym miejscu z 199 pkt. Wróćmy na chwilę do Norweżek. Gigant to jedyna konkurencja, w której mocniej swoją obecność w PŚ zaznaczyła Maria Therese Tviberg (21. miejsce). Wspominam o niej tylko i aż dlatego, iż wygrała ona MŚ w paralelu.

Dominacja bez mistrzostwa - slalom kobiet

Shiffrin zdominowała też rywalizację slalomową. Skończyła z wynikiem 945 pkt. Aż dziw, iż nie wygrała też MŚ. Tam jednak niespodziewanie najlepsza była Kanadyjka Lawrence St-Germain (ledwie 16. na końcu sezonu w slalomie). Drugie miejsce w klasyfikacji zajęła Holdener (655 pkt) opromieniona pierwszymi zwycięstwami. Trzecia była Vlhova (630 pkt). Kolejne miejsca zajęły - obie podobnie jak Holdener z pierwszymi slalomowymi zwycięstwami w sezonie - Niemka Lena Duerr (493 pkt) i Szwedka Anna Swenn-Larsson (470 pkt).

Dwie Chorwatki mocno zaznaczyły swoją obecność w świecie slalomu. Jedna z nich - Leona Popovic - zmieściła się w "10". Konkretnie na szóstej pozycji z 349 pkt. Druga z Amerykanek Paula Moltzan była siódma (297 pkt). W czołówce, choć bez podiów, oglądaliśmy przez cały sezon Słowenkę Anę Bucik (259 pkt). W "10" mamy też kolejne dwie Szwedki. Hector (243 pkt) i młodziutką Hannę Aronsson Elfman (240 pkt). 

źródło: wiadomość własna

(Jarosław Gracka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%