Zamknij

Mistrz olimpijski zaatakowany przez psy. Polała się krew

22:02, 18.11.2021 Mateusz Wasiewski
Skomentuj

Niebywały pech spotkał Simena Hegstada Kruegera. Norweg podczas treningu został zaatakowany przez psy. - Nagle mnie zaatakowały i zaczęły gryźć nogę - opisał sytuację mistrz olimpijski. 

fot. M. Rudzińska

Zaatakowany przez psy

Simen Hegstad Krueger będzie bronił w Pekinie tytułu mistrza olimpijskiego w biegu łączonym. Teraz z pewnością chce wejść w sezon w dobrej dyspozycji i z każdym startem szlifować dyspozycję przed imprezą czterolecia. Nie wszystko jednak poszło idealnie po myśli Simena pod koniec przygotowań.

Reprezentant Norwegii podczas sobotniego treningu w Oslo napotkał niewinnie wyglądające psy, które na początku tylko za nim biegały. Niestety na miłym wrażeniu się skończyło. Krueger został zaatakowany przez czworonogi.

Utytułowany biegacz opisał całą sytuację w rozmowie z dziennikarzem portalu dagbladet.no. - Dwa małe słodkie pieski przyszły do mnie. Szczekały. Tak naprawdę szybko o nich zapomniałem, aż nagle mnie zaatakowały i zaczęły gryźć nogę, głównie kostkę. Byłem lekko zszokowany, że dwa psy tuż obok Sognsvann zdołały się uwolnić - zrelacjonował. 

Szpital i ulga

Całe zdarzenie miało swój finał w szpitalu. - Musiałem udać się na izbę przyjęć, przyjąć zastrzyk przeciw tężcowi i wziąć antybiotyk, żeby być bezpiecznym. Straciłem kilka godzin soboty - przyznał trzykrotny medalista mistrzostw globu. Simen Krueger nie czuje jednak urazy do właścicieli psów. - Żałowali, że tak się stało. Odniosłem wrażenie, że byli równie zaskoczeni - odrzekł. 

Można by było zapytać, kto stoi za atakiem psów na utytułowanego biegacza? Oczywiście jednak trzeba na to spojrzeć z szerokim uśmiechem na twarzy i liczyć, że ta sytuacja w żaden negatywny sposób nie wpłynie na formę Kruegera. Start podczas inauguracji pucharowej zimy w Ruce pozostaje niezagrożony.

Źródło: dagbladet.no

(Mateusz Wasiewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%