Niebywały pech spotkał Simena Hegstada Kruegera. Norweg podczas treningu został zaatakowany przez psy. - Nagle mnie zaatakowały i zaczęły gryźć nogę - opisał sytuację mistrz olimpijski.
?php>?php>
?php>
fot. M. Rudzińska?php>
Zaatakowany przez psy?php>
Simen Hegstad Krueger będzie bronił w Pekinie tytułu mistrza olimpijskiego w biegu łączonym. Teraz z pewnością chce wejść w sezon w dobrej dyspozycji i z każdym startem szlifować dyspozycję przed imprezą czterolecia. Nie wszystko jednak poszło idealnie po myśli Simena pod koniec przygotowań.
?php>Reprezentant Norwegii podczas sobotniego treningu w Oslo napotkał niewinnie wyglądające psy, które na początku tylko za nim biegały. Niestety na miłym wrażeniu się skończyło. Krueger został zaatakowany przez czworonogi.
?php>Utytułowany biegacz opisał całą sytuację w rozmowie z dziennikarzem portalu dagbladet.no. - Dwa małe słodkie pieski przyszły do mnie. Szczekały. Tak naprawdę szybko o nich zapomniałem, aż nagle mnie zaatakowały i zaczęły gryźć nogę, głównie kostkę. Byłem lekko zszokowany, że dwa psy tuż obok Sognsvann zdołały się uwolnić - zrelacjonował.
?php>?php>
Szpital i ulga?php>
Całe zdarzenie miało swój finał w szpitalu. - Musiałem udać się na izbę przyjęć, przyjąć zastrzyk przeciw tężcowi i wziąć antybiotyk, żeby być bezpiecznym. Straciłem kilka godzin soboty - przyznał trzykrotny medalista mistrzostw globu. Simen Krueger nie czuje jednak urazy do właścicieli psów. - Żałowali, że tak się stało. Odniosłem wrażenie, że byli równie zaskoczeni - odrzekł.
?php>Można by było zapytać, kto stoi za atakiem psów na utytułowanego biegacza? Oczywiście jednak trzeba na to spojrzeć z szerokim uśmiechem na twarzy i liczyć, że ta sytuacja w żaden negatywny sposób nie wpłynie na formę Kruegera. Start podczas inauguracji pucharowej zimy w Ruce pozostaje niezagrożony.
?php>Źródło: dagbladet.no
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz