Zamknij

Maciej Staręga po trudnych chwilach kończy sezon. "Nie zasłużyłem na tę Kanadę"

09:00, 20.03.2019 Mateusz Król
Skomentuj

Nie zobaczymy Macieja Staręgi podczas zawodów wieńczących sezon Pucharu Świata w Kanadzie. Polak po trudnych chwilach, spowodowanych słabszymi występami, zrezygnował z wyprawy za ocean. - Nie zasłużyłem na tę Kanadę - powiedział w rozmowie z naszym portalem Staręga. O wnioskach, radzeniu sobie po porażkach oraz o przyszłości swojej i trenera Krężeloka, w Falun, z naszym biegaczem, rozmawiała Magdalena Rudzińska.

Magdalena Rudzińska: Tego weekendu na pewno nie możesz zaliczyć do udanych. Co poszło nie tak?

Maciej Staręga: Co poszło nie tak? Moja dyspozycja nie jest najwyższa. Tak jak sobie teraz to analizuje, to wydaje mi się, że moja forma już idzie do dołu i ciężko będzie.  W zasadzie, jeżeli chodzi o Puchar Świata, to już się dla mnie skończyło bieganie, więc nic nie wyratuję. Wydaje mi się, że błąd był jeżeli chodzi o przygotowania, bo jeżeli nie potrafię wytrzymać sezonu i wytrzymać biegu sprinterskiego, tak jak tu w Falun, to znaczy, że brakuje mi wytrzymałości. Może w tych przygotowaniach za mało się na tym skupiliśmy i to jest tego przyczyna, bo naprawdę starałem się robić wszystko, aby być tutaj w Falun gotowym, a ten wynik mnie rozczarował.

Dlatego zrezygnowałeś z niedzielnego startu czy były jeszcze jakieś inne powody?

Tak, dlatego zrezygnowałem ze startu. Widzę, że moja forma jest daleka od dobrej i stwierdziłem, że nie ma sensu biec dystansu, na na którym będę walczył głównie ze sobą, a nie z innymi zawodnikami. Takie włóczenie po tyłach jest ciężkie dla psychiki zawodnika.

Wspomniałeś, że bieganie się zakończyło. To znaczy za tydzień w Kanadzie cię nie zobaczymy?

Nie, nie jadę do Kanady. Głównie ze względu na to, że moja dyspozycja jest za słaba na to. Jeżeli bym zdobywał więcej punktów w Pucharze Świata i był blisko czerwonej grupy, to na pewno chciałbym tam jechać, żeby walczyć o tą czerwoną grupę w sprincie. Niestety, sezon tak się poukładał, jak się poukładał i zaprezentowałem się słabo. Nie zasłużyłem na tę Kanadę.

Jak długo dochodziłeś do siebie po mistrzostwach świata? Czy to był najtrudniejszy moment sezonu?

Myślę, że teraz jest dla mnie najcięższy moment w sezonie, bo myślałem, że może te mistrzostwa mi nie wypaliły z tego względu, że przegiąłem coś w środku sezonu i to miało swoje odbicie W Seefeld. Teraz patrząc na to z perspektywy końca sezonu wiem, że ja miałem dobrą dyspozycję do Nowego Roku, a potem to zgasło. Może te przygotowania były za słabe i to spowodowało taki efekt, że ja już w drugiej połowie sezonu nie miałem czym biegać.

Czy jakiś moment zwątpienia w twoich planach na przyszłość się pojawił?

To jest na pewno ciężkie dla psychiki zawodnika przyjmować takie wyniki . Nie po to się pracuje, żeby biegać po takich miejscach, szczególnie w moim wypadku gdzie wiem, że stać mnie na dużo więcej. Nie mniej jednak to jest sport i to się tak układa, że jedni wygrywają a jedni przegrywają i akurat ten sezon jest dla mnie przegrany. Nie myślałem, że rzucam narty i biorę się za coś innego, bo jednak cały czas tym żyję i to jest moje zajęcie i moja praca. Jakbym to zostawił teraz, to bym w zasadzie przegrał sam ze sobą, bo nie spełniłbym się jako zawodnik. Tak więc chcę dalej kontynuować swoją karierę i walczyć o lepsze wynik. Mam nadzieję, że przygotowując się do następnego sezonu, będę miał cały czas to w pamięci. Człowiek najlepiej uczy się na błędach i mam nadzieję, że dużo wyniosę z tego sezonu.

Myślisz, że zmiany w sztabie to byłby dobry krok?

Na pewno nie będę wystawiał złej rekomendacji trenerowi, bo poświęcił dużo pracy i wkładu w to, żebyśmy dobrze prezentowali się w sezonie. Myślę, że niewiele się pozmienia, bo plan i wizja związku jest długofalowa. Jeżeli chodzi o moją osobę, to muszę się jeszcze nad tym wszystkim zastanowić, co i jak zrobić żeby jednak wrócić na swój optymalny poziom, bo jednak coś nie zagrało i teraz muszę się zastanowić czy dam radę to poukładać w takim formacie, jak to wyglądało w tym roku, czy jednak będę musiał coś zmienić.

Planujesz jakieś zagraniczne treningi?

To jest melodia przyszłości, myślę że jest to rozmowa ze związkiem i z trenerem, jak oni to widz,ą bo ja też nie chcę mieszać zbyt mocno w grupie i być typowym samotnikiem. Widzę, że jeżeli chce się być w sprincie na poziomie dziesiątki Pucharu Świata, to trzeba mieć kontakt z tymi najlepszymi cały czas, więc wydaje mi się, że na pewno w lato muszę gdzieś ten kontakt zdobyć i może nie treningi ale i jakieś zawody. Trzeba szukać rozwiązań, żeby nie zostawać w tyle bo widać że świat cały czas idzie do przodu.

Na mistrzostwach świata pojawiły się nowe narty Fishera i słyszeliśmy już wiele komplementów pod ich adresem. Czy możesz to potwierdzić? Czy rzeczywiście odczuwalna jest różnica w jakości?

Powiem tak, na pewno jeżeli chodzi o narty Fishera, bo na tej marce biegam, narty klasyczne które otrzymałem od tej firmy to jest trochę nowa generacja i bardzo mi się podobały jak pracowały i z tego jestem zadowolony. Co do nart łyżwowych, to nie było aż takiej różnicy. Myślę, że w nartach łyżwowych dużo trudniej znaleźć jakieś nowoczesne rozwiązania. Nie mniej jednak dużo zawodników z Pucharu Świata biega na tych nowych nartach więc myślę, że Fischer zrobił znowu jakiś krok do przodu. A jeżeli chodzi jeszcze o Seefeld to tam przewagę technologiczną robiły też maszyny do struktur. Widać, że zespoły które przywiozły tam własne maszyny i testowały struktury na tamtejszych śniegach, miały przewagę. Widać to było przede wszystkim po drużynie Niemiec, która cały sezon sprawowała się tak średnio a jeżeli chodzi o Seefeld, to mieli naprawdę bardzo dobrze przygotowane narty, co przełożyło się na ich bardzo dobre wyniki.

Jeżeli jest to już dla ciebie koniec sezonu to masz jakieś plany wakacyjne?

Oj, nie mam za dużo czasu na to i chyba moje wakacje będą wyglądały tak, że w kwietniu pojadę po prostu na narty, żeby jeszcze przedłużyć sezon i przygotowywać się już do następnego. Mam zaproszenie do Norwegii na zawody na pożegnanie Pettera Northuga, więc tam się wybiorę. Potem jeszcze może do Livigno.

Dziękuję za rozmowę.

(Mateusz Król)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%