Zamknij

Jaki ojciec taki syn. Jonannes Strolz mistrzem w kombinacji alpejskiej

07:55, 10.02.2022 Marek Cielec Aktualizacja: 08:29, 10.02.2022
Skomentuj

Austriak Johannes Strolz zwyciężył w zawodach w kombinacji alpejskiej w Yanqing, zostając nowym mistrzem olimpijskim w tej konkurencji. Na podium znaleźli się także Aleksander Aamodt Kilde i James Crawford. Polacy w kombinacji nie startowali. 

fot. Andrea Miola

Kilde dyktował tempo w  zjeździe

Pierwszą częścią kombinacji był zjazd rozegrany wcześnie rano, w którym najlepszy czas uzyskał Aleksander Aamodt Kilde. Niewiele stracił do niego Kanadyjczyk James Crawford, który zajmował drugie miejsce (+0,02 sek.) Trzeci był kolejny z reprezentantów Kanady Brodie Seger (+0,42 sek.). Na miejscach czwartym i piątym plasowali się dwaj znani slalomiści: Johannes Strolz (+0,75 sek.) i Marco Schwarz (+0,95 sek.).

Niewielka strata tych dwóch Austriaków dawała im spore szanse na wyprzedzenie Kilde i Kanadyjczyków po drugiej części zawodów. Jeden z głównych faworytów, Aleksander Aamodt Kilde w zjeździe nieco rozczarował, zajmując dopiero 11. lokatę ex aequo z Izraelczykiem Barnabasem Szollosem (+1,92 sek.). Zawiedli też Szwajcarzy typowani do walki o podium: Loic Meillard po dużym błędzie był dopiero 17., a Luca Aerni 20.

Decydujący slalom

Slalom rozpoczął się od przejazdu najlepszego po zjeździe, Aleksandra Aamodta Kilde. Norweg spisał się zaskakująco dobrze, sprawiając wrażenie, że spędził trochę czasu trenując na nartach slalomowych. Być może to efekt bliższej znajomości z Mikaelą Shiffrin. Jadący po nim James Crawford również sprawnie poruszał się między slalomowymi tyczkami, ale musiał uznać wyższość Norwega, uzyskując łączny czas o 0,09 sek. gorszy. Zupełnie inaczej było w przypadku Brodiego Segera, który stracił do tej dwójki ok. 3 sekund. Następnym w kolejce był Johannes Strolz, który od samego początku zaczął odrabiać straty i kontynuował ten trend aż do końca, meldując się na mecie z czasem o 0,59 sek. lepszym od Kilde.

Marco Schwarz, który jest aktualnym mistrzem świata w kombinacji nieoczekiwanie w slalomie odrobił niewiele do Kilde i Crawforda, co nie wystarczyło aby wyprzedzić ich w klasyfikacji łącznej. Również jadący później zawodnicy nie byli w stanie naruszyć równowagi w czołówce, choć blisko był Justin Murisier (+0,86 sek.), który wskoczył pomiędzy Crawforda i Schwarza.  Wszyscy z niecierpliwością oczekiwali przejazdu Alexisa Pinturaulta, który był jednym z ostatnich mających szanse na wejście na podium. Francuz musiał jednak sporo ryzykować i niestety dla niego przeszarżował, nie kończąc swojego przejazdu. Przy okazji Francuz uszkodził ramię, na co narzekał w wywiadzie po zawodach. Nie wiadomo jeszcze jak groźna jest to kontuzja. Na uwagę zasługuje także występ Barnabasa Szollosa, który miał drugi czas slalomu. W tej konkurencji przegrał tylko ze Strolzem, a dało mu to ostatecznie dobre szóste miejsce.

Johannes powtórzył sukces ojca

Podsumowując, na najwyższym stopniu podium mógł stanąć Johannes Strolz, obok Aleksandra Aamodta Kilde i Jamesa Crawforda. Dla Strolza wywalczone złoto może być tym bardziej wyjątkowe, bo w 1988 roku na igrzyskach w Calgary w tej samej konkurencji triumfował jego ojciec Hubert Strolz. Jak widać, niedaleko pada jabłko od jabłoni. Kilde po brązowym medalu za supergigant zdobył swój drugi olimpijski krążek, tym razem srebrny, więc pozostaje mu jeszcze wywalczyć złoto. Z kolei Crawford mógł być wielce rozczarowany po zjeździe, w którym był bliski medalu. Zajął w nim bowiem czwarte miejsce. Również rok temu na mistrzostwach świata Crawford był czwarty, w kombinacji alpejskiej. Tym razem Kanadyjczyk osiągnął swój mały cel i w końcu może cieszyć się z wyjątkowego sukcesu.

Wyniki po 1. przejeździe (zjazd)

Wynik po 2. przejeździe (slalom)

Źródło: własne

(Marek Cielec)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%