Po dwóch przeprowadzonych treningach przed Pucharem Świata w narciarstwie alpejskim w Wengen, organizatorzy podjęli decyzję, że trzeciej próby na trasie zjazdu już nie będzie. Alpejczycy mogą zatem w czwartek odpocząć i oczekiwać na piątkowy supergigant. Tymczasem do domu powrócił Johan Clarey, który w Wengen nie wystąpi z powodów osobistych.
?php>?php>
?php>
fot. Rosmarie Knutti © / rk-photography.ch?php>
Bez trzeciego treningu?php>
Ponad 4-kilometrowa trasa Lauberhorn w Wengen to ewenement w Pucharze Świata, ale też trudne zadanie dla organizatorów, bo odpowiednie jej przygotowanie może stanowić nie lada problem. Aby móc spokojnie zająć się stokiem, postanowiono, aby nie przeprowadzać w czwartek trzeciego treningu zjazdu mężczyzn, a skupić się na utrzymaniu trasy w dobrej kondycji. W związku z tym, będzie to dzień przerwy dla alpejczyków, którzy wystartują dopiero w piątek w supergigancie. Zjazd przewidziany jest na sobotę, a na niedzielę zaplanowano slalom.
?php>?php>
Bez Clareya?php>
Wiadomo też, że podczas zawodów w Wengen nie zobaczymy francuskiego weterana, Johana Clareya, który postanowił wrócić do ojczyzny. Jak poinformowała Francuska Federacja Narciarska, Clarey z powodów osobistych musiał opuścić Wengen. 42-letni zawodnik na pierwszym treningu zajął drugie miejsce, a kolejnego dnia był 22. Na Lauberhorn jednak nigdy nie wiodło mu się specjalnie dobrze, a jego najlepszym wynikiem było 5. miejsce, które wywalczył w 2013 roku.
?php>Źródło: FIS/FFS
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz