?php>
Za nami już pierwszy slalom gigant mężczyzn w Kranjskiej Gorze. Swoją dominację w tej edycji Pucharu Świata przypieczętował kolejnym zwycięstwem Marco Odermatt, który już wita się z kolejną gąską, czyli małą Kryształową Kulą. Być może formalności dopełni już w niedzielę, kiedy to w Słowenii odbędą się kolejne zawody gigantowe.
?php>?php>
?php>
?php>
fot. Rosmarie Knutti © / rk-photography.ch?php>
?php>
?php>
?php>
Odermatt coraz bliżej sukcesu?php>
Niedzielne zawody Pucharu Świata w Kranjskiej Gorze będą już ostatnimi przed finałami, których organizatorem będzie andorski ośrodek narciarski Grandvalira. Alpejczycy ponownie wezmą udział w gigancie, w którym rywalizowali już w sobotę. Wówczas najlepszy był Marco Odermatt, który umocnił się dzięki temu na pozycji lidera klasyfikacji gigantowej. Jego przewaga nad Henrikiem Kristoffersenem wzrosła już do 140 punktów i jeśli w niedzielę spisze się równie dobrze jak w sobotę lub niewiele gorzej, będzie mógł zostać już oficjalnie ogłoszony zdobywcą kolejnej małej Kryształowej Kuli.
?php>?php>
?php>
?php>
Kristoffersen z resztkami nadziei?php>
Choć sytuacja Kristoffersena w kontekście walki o trofeum nie wygląda najlepiej, to wciąż nie musi trafić nadziei. W poprzednim roku to właśnie on w Kranjskiej Gorze prezentował się najlepiej, zwyciężając w gigancie dwukrotnie. Pierwszego dnia tegorocznych zmagań zajął wprawdzie dopiero trzecie miejsce, ale w drugim przejeździe uzyskał czas lepszy od Odermatta, co może być dobrym znakiem przed drugim wyścigiem. Henrik musi liczyć jednak nie tylko na siebie, ale także na innych rywali, gdyż nawet w przypadku jego zwycięstwa drugie lub trzecie miejsce Odermatta dałoby właśnie Odermattowi małą Kryształową Kulę.
?php>Drugi gigant w Kranjskiej Gorze rozpocznie się o godzinie 9:30. Jako pierwszy w wyścigu zaprezentuje się Alexis Pinturault. Marco Odermatt pojedzie jako piąty, a Henrik Kristoffersen pokaże się z numerem 2. Drugi przejazd wyznaczony został na godzinę 12:30.
?php>?php>Źródło: własne
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz