Po wczorajszym zjeździe dziś przyszedł czas na supergigant. W amerykańskim Beaver Creek na starcie stanie 61 zawodników. Wśród nich mamy dwóch ewidentnych faworytów. Tym największym jest Marco Odermatt ze Szwajcarii, tym drugim - Aleksander Aamodt Kilde z Norwegii.
?php>?php>
?php>
fot. Andrea Miola?php>
Odermatt i Kilde wygrywali zresztą tutaj przed rokiem. Marco triumfował tu też w 2019 (to było jego pierwsze zwycięstwo w karierze w alpejskim PŚ). Obaj są w świetnej formie szybkościowej, z tym że Kilde dominuje w zjazdach, a w supergigantach - Odermatt. Szwajcar pojedzie z nr 10. Norweg - z 12.
?php>?php>
Inni faworyci?php>
Co nie znaczy, że inni nie podejmą walki. Nr 1 to nieprzewidywalny Norweg Adrian Smiseth Sejersted. Po nim pojedzie Austriak z niemieckim paszportem Romed Baumann. Alexis Pinturault z Francji (nr 3) ostatnio wydaje się być w gorszej formie. Dominik Paris z Włoch (nr 5) i Ryan Cochran-Siegle z USA (nr 6) to też silni zawodnicy. Utytułowany i zawsze groźny jest Austriak Matthias Mayer (nr 9). Wczoraj w zjeździe świetnie też wypadł James Crawford z Kanady (nr 11). Sukcesy i tytuły, które mogą wielu zawstydzić ma też na koncie Austriak Vincent Kriechmayr (nr 14).
?php>?php>
Warto zwrócić uwagę?php>
Z nr 32 pojedzie Norweg Atle Lie McGrath. To jeden z wielkich konkurencji technicznych. Zaczynał od giganta i niespodziewanie okazał się też jednym z najlepszych slalomistów. Ciekawe jak pójdzie mu supergigant. Martin Cater ze Słowenii (nr 39) potrafił wygrać kiedyś zjazd z wysokim numerem. Z nr 40 wystartuje Chilijczyk Henrik von Appen, który w Lake Louise zajął świetne, osiemnaste miejsce. Zdobył tym samym jako drugi w historii i pierwszy od niemal 30 lat reprezentant swojego kraju.
?php>lista startowa?php>
?php>
źródło: artykuł własny
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz