fot. Andrea Miola?php>
W ostatni świąteczny dzień zabieramy Was w podróż po świecie narciarstwa alpejskiego. Co ciekawe wydarzyło się w minionym tygodniu? Kto miał coś ciekawego do powiedzenia? A może ktoś pożegnał się ze sportem?
?php>Dave Ryding, właściwie jedyny obecnie dość dobrze znany alpejczyk w Pucharze Świata, nie jest już samotnikiem w kadrze Wielkiej Brytanii. Do kolejnego sezonu w reprezentacji przygotowywać będzie się również Laurie Taylor. 24-letni zawodnik, który ma już za sobą debiut na igrzyskach, w minionym sezonie pierwszy raz zdobył punkty PŚ. Dla Brytyjczyków jest to nadzieje, że obok doświadczonego już Dave`a, kolejny zawodnik dołączy do szerokiej czołówki. W Zjednoczonym Królestwie powołano także kadrę kobiet. Znalazły się w niej Alex Tilley i Charlie Guest.
?php>W tym roku poznamy nowego Prezydenta FIS. Pojawiają się różne nazwiska, które zechcą powalczyć o prestiżowe stanowisko. Wiadomo już, że będzie się o nie ubiegał obecny prezes Szwajcarskiego Związku Narciarskiego. Urs Lehmann, bo o nim mowa, w 1993 roku został mistrzem świata w zjeździe. W tej samej konkurencji złoto wywalczył sześć lat wcześniej, ale w rywalizacji juniorskiej. - Ważne jest, abyśmy w FIS, utrzymywali kontynuację dotychczasowych działań, jednocześnie wprowadzając nowe wizje i pomysły w erze po Kasperze. Jestem gotów podjąć to wyzwanie - przyznał Szwajcar.
?php>23-letnia Katharina Liensberger ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Zakończyła go na trzecim miejscu w klasyfikacji slalomowej. Austriaczka dwukrotnie stawała na podium minionej zimy i cieszy się, że była najlepszą zawodniczką ze swojego kraju. Na tym jednak nie chce poprzestać. - Jestem wdzięczna, że było mi dane uzyskać takie rezultaty, ale już myślę o przyszłości - mówi Katharina. W rozwoju może przeszkadzać sytuacja związana z pandemią, ale Liensberger trenuje indywidualnie. - Mam szczęście, że mam rodzinę, w której wszyscy mamy się dobrze. Myślę, że obecna sytuacja ze spowolnieniem w życiu codziennym oferuje możliwość ponownego przemyślenia życia w inny sposób, myśląc o tym, co zrobiliśmy w ostatnich latach i czy to, czym zajmujemy się, to dokładnie to, co chcemy robić - podkreśla zawodniczka. - Chciałabym, aby ludzkość nauczyła się doceniać wartości, których nie można kupić za pieniądze, byłoby to miłe i przydatne dla wszystkich - dodała.
?php>Mistrz olimpijski w slalomie z Vancouver - Giuliano Razzoli - wciąż wierzy, że może osiągać sukcesy. Chociaż ma już 35 lat, ma nadzieję, że przyszłoroczne mistrzostwa świata w rodzimej Crotinie d`Ampezzo, będą dla niego szczęśliwe. - Celem jest powrót na podium, na pewno się nie poddam. Chcę dobrze sobie radzić przez kolejne dwa lata, potem pomyślę o mojej przyszłości - mówił Razzoli. Włoch podkreśla zatem, że interesują go wielkie osiągnięcia także w kontekście igrzysk w Pekinie.
?php>Źródło: La Gazzetta dello Sport / Skiracing.com
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz