(fot. Agnieszka Białek/Sportsinwinter.pl)?php>
Mistrzostwo świata na normalnej skoczni, TOP 5 najlepszych skoczków świata na koniec sezonu, Puchar Narodów z reprezentacją, do tego pierwsze zwycięstwo i rekord Wielkiej Krokwi... To tylko parę z osiągnięć Dawida Kubackiego, po których jeszcze rok, albo dwa temu większość osób złapałoby się za głowę. Dzisiaj łapie się już dużo mniej, a niektórym zapowiedzi skoczka co do kolejnych celów nie wydają się już bajkami. To przeszłość, teraz Kubacki rusza po kolejne z rodzących się w głowie pomysłów.
?php>Głowa pełna marzeń
?php>Dawida Kubackiego tuż po zdobyciu złotego medalu mistrzostw świata opisywaliśmy po prostu... jako mistrza świata. To faktycznie najważniejsze, co można o nim napisać w takiej chwili - zrozumieć, że ktoś osiągnął największy sukces w karierze. Jednak w głowie Dawida nic się nie zmieniło. W końcu wiedział, że go na to stać, tak jak na każde podium, punkty Pucharu Świata, czy medale, których przed tym sezonem wcale nie miał mało. A to kwestie, o których często, słysząc od kogoś innego niż Stoch, że może w światowych skokach stanąć wyżej niż inni.
?php>Przyzwyczailiśmy się do pewnego stanu rzeczy - jest Stoch, inni i drużyna. Innych znamy - to Kubacki, Żyła, Kot, Hula i Wolny. I czasem bywa tak, że jeden z nich będzie blisko czołówki, Kamila, może nawet stanie z nim na podium, albo wyprzedzi w konkursowej klasyfikacji. Blokada następuje przy wpisaniu takiego nazwiska na pierwszą pozycję. Bo dlaczego, jak to, skąd? Za głowę pełną marzeń trofeów nie rozdają, ale jeśli za nią pójdzie praca, a później nawet w najmniejszym stopniu wyniki...
?php>Zrozummy
?php>Pamiętamy słynne "stratosfery", królów lata czy worki ziemniaków w wykonaniu naszego zawodnika. Zawsze się słyszało, że spory talent, ale wielu zaprzeczało, że na miarę sukcesów największych. Czasem wystarczy się nie posłuchać. Bo Kubackiego niewielu chce słuchać i rozumieć, gdy mówi, że stać go na wygrywanie konkursów, a Puchar Świata też jest możliwością. Nikt nie mówi, że go zdobędzie i, że wiemy to już teraz. Ale czemu nie może być jednym z kandydatów?
?php>Czasem Dawid wkradał się do pomysłów dziennikarzy na podwójne podium Polaków w konkursach Pucharu Świata, a nawet na największych imprezach. Kończyło się inaczej, a wiara w to, że kiedyś tak to się zakończy była jeszcze dość krucha. Nie chodzi o to, by wskazywać kto wierzył, a kto nie. Bardziej o to, by zrozumieć, że tytuł mistrza świata wraz z pozostałymi osiągnięciami kwalifikują Kubackiego do grona zawodników, wśród których będziemy wypatrywać kolejnych wygranych danego sezonu.
?php>Wzrost, czyli co dalej?
?php>Miniony sezon był oczywiście najlepszym dla Polaka. 4 pozycje wyżej w klasyfikacji generalnej niż sezon temu, mając 2 razy więcej miejsc na podium na koncie i w końcu upragnione zwycięstwo - w symbolicznym dla niego i dla naszego kraju Predazzo. O Seefeld nie trzeba kolejny raz przypominać. O rekordzie Wielkiej Krokwi jednak można, bo ten skok pokazał poziom, który nasz skoczek może osiągnąć i nie jest mu obcy. Wtedy każdy mógł uwierzyć w jego umiejętności i zobaczyć, że jego marzenia to nie bajki, a kolejne cele, które może spełnić. Przy takich czy innych okolicznościach, z szczęściem, czy bez niego, ale spełnić, a to najważniejsze.
?php>Sezon 2018/2019 dla Dawida to nie tylko uzupełnianie CV sukcesami, które sprawiają, że staje się coraz większy. To stabilizacja wzrostu dyspozycji, który posuwa się dalej od 4 kampanii. 12 miejsc w "10" zamienione na 15, podtrzymana jedynie jedna absencja w punktowanej "30" względem zeszłego sezonu. Nawet poprawa miejsc w Turnieju Czterech Skoczni, Willingen Five, Raw Air i Planica 7.
?php>Dawid rośnie na każdym polu i chyba nikt nie obraziłby się widząc go na szczycie w przyszłym sezonie. Skoro celem Polaków jest praca nad detalami, to będą myśleć między innymi, jak Dawid Kubacki może wskoczyć jeszcze wyżej. Najpierw Dawid jak zawsze postraszy latem, a później... kto wie. W końcu ma już możliwości do zrobienia wszystkiego, o czym skoczek mógłby pomyśleć.
?php>Źródło: fis-ski.com/informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz