Tytani i Herosi. Charytatywny kalendarz, który łączy ich dwa światy

Fot. Fundacja Agenor
Jedni walczą o medale, drudzy o zdrowie. Łączy ich determinacja, cierpliwość i wytrwałość. Powstał wyjątkowy kalendarz – polskich mistrzów sportu z dziećmi niepełnosprawnymi „Tytani i Herosi”.

– Dla mnie to były piękne chwile – nie ukrywa Oskar Kwiatkowski, snowboardzista, jedna z twarzy kalendarza wydanego przez Fundację Agenor z Krakowa – zajmującej się pomaganiem osobom niepełnosprawnym, ale i ich opiekunom. Przypomina sobie sesję zdjęciową, spotkanie z Adrianem chorującym na porażenie mózgowe. Ich wspólna fotografia, pełna radości, pojawi się właśnie w tym kalendarzu. – Kiedy usłyszałem o tym pomyśle, to od razu się zgodziłem, nie miałem żadnych wątpliwości – dodaje nasz mistrz świata, bo akcji przyświeca przecież charytatywny cel.
Dają z siebie wszystko
To druga edycja tego kalendarza. Tym razem zobaczymy w nim zdjęcia niepełnosprawnych wraz z m.in. skoczkiem narciarskim Piotrem Żyłą, narciarką Maryną Gąsienicą-Daniel czy snowboardzistą Oskarem Kwiatkowskim. – Mistrzowie sportu oraz niepełnosprawni mają ze sobą wiele wspólnego – mówi nam Maciej Jurus, prezes krakowskiej fundacji. Opowiada, że przecież łączy ich determinacja i wytrwałość. – Sportowcy walczą o sukcesy, o medale. Chorzy o zdrowie. Jedni są w ciągłym treningu, drudzy każdego dnia podejmują leczenie. Sportowcy bez treningu, a niepełnosprawni bez rehabilitacji, zatrzymaliby się w rozwoju – nawet i w nim cofnęli. Niepełnosprawni nie mogą mieć chwili słabości. Terapia, zajęcia psychologiczne….na efekt pracują cały rok: czasami jest on bardziej widoczny, czasami mniej. Podobnie jest ze sportowcami. Czasami zajmują miejsce na podium, innym razem muszą się obejść smakiem medalu. To silni psychicznie ludzie – dodaje.
Stąd też właśnie pomysł na połączenie tych dwóch światów – jak bardzo bliskich sobie. – Przed rokiem idea kalendarza się sprawdziła. Wspólna sesja – dla niepełnosprawnych, ale i sportowców – była radosnym przeżyciem – prezes zdradza, że nowy kalendarz jest już gotowy i lada moment trafi do sprzedaży. Będzie kosztował 43 zł. – Kalendarz będzie dostępny na naszej stronie. Każdy będzie mógł go nabyć. To kwota minimum, można zapłacić więcej. Po odliczeniu kosztów druku, około dziesięciu złotych trafi na konto fundacji. W ubiegłym roku kalendarz chętnie kupowały firmy – jedna z nich hurtowo zamówiła aż 500 sztuk, by podarować go swoim pracownikom. Wspólne zdjęcia niepełnosprawnych oraz sportowców stają się bowiem motywacją dla ludzi. Pokazują, że w życiu – mimo przeciwności losu – można wiele osiągnąć – zaznacza. Na początek zostanie wydrukowanych dwa tysiące sztuk kalendarza. – Dochód z akcji charytatywnej zostanie przekazany na leczenie naszych podopiecznych, jak również na pomoc tzw. wytchnieniową dla opiekunów. Dlaczego o tym mówimy? Bo niepełnosprawni potrzebują całodobowej opieki. A opiekunowie poświęcają się, zapominając o swoich potrzebach. Chcemy, by znaleźli chwilę dla siebie, poszli do kina lub na basen, nabrali sił. Tegorocznym naszym przesłaniem jest zwalczenie stereotypu tzw. sezonowości wysiłku. Dlatego do współpracy zaprosiliśmy przedstawicieli świata sportu letniego oraz zimowego – wyjaśnia Maciej Jurus.
Z potrzeby serca
Snowboardzista Oskar Kwiatkowski, w trakcie przygotowań do zbliżającego się sezonu, znalazł chwilę, aby wziąć udział w szczytnym projekcie. – Niepełnosprawni walczą z chorobą. Z kolei dla rodziny to często wielkie wyzwanie. Doceniam to – mówi mistrz świata w slalomie równoległym. Zdaje sobie sprawę z tego, że dla nich spotkanie ze znanymi sportowcami, to naprawdę ważne chwile. – Oni są świadomi. Nie potrafią tylko wyrazić swoich emocji. Trzeba pamiętać o tym, że takie osoby są tuż obok nas. Jeśli można pomóc? Pomagać. Dla mnie było to ogromne przeżycie. W takich sytuacjach człowiek zatrzymuje się, rozmyśla, zdaje sprawę lub przypomina o naprawdę ważnych rzeczach – dodaje. I kiedy on staje na szczycie lodowca w Alpach, aby zjechać z niego w dół na desce, oni też stają – tylko trochę w innej perspektywie. – Jedyne co ich dzieli… sportowiec skończy kiedyś karierę, niepełnosprawny będzie kontynuował leczenie do końca życia. Dlatego tak ważne jest wasze wsparcie – nie ukrywa Maciej Jurus, prezes Fundacji Agenor.
Mateusz Komperda
- Pan Tadeusz nie daje mi spać po nocach, ale dam radę! - 29 listopada 2023
- “Krzyczeli, że biegnę w szóstce. Nie dowierzałam”. Polskie biathlonistki komentują życiówki - 26 listopada 2023
- Stoeckl w szoku. Bał się naszych skoczków. “Lepsi tylko od przegranych Polaków” - 25 listopada 2023