Skoki odrodzą się na Dolnym Śląsku. Graf: Rozmawiałem z Jakubem Jiroutkiem
Jeszcze kilka miesięcy temu o sportach zimowych na Dolnym Śląsku mówiono tylko w kontekście biegów narciarskich, a i w tym przypadku dobrych informacji było coraz mniej. Bieg wydarzeń zmieniła jednak organizacja Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Sportach Zimowych. – To był początek powrotu do lat świetności sportów zimowych w naszym województwie – mówił w rozmowie ze Sportsinwinter.pl, Mirosław Graf, który przyjechał wspierać polskich skoczków podczas PŚ w Wiśle.
MK: Niedawno otwarto wyremontowaną skocznię w Lubawce i szybko pojawiły się marzenia o tym, aby organizować tam zawody międzynarodowe, np. rangi Pucharu Kontynentalnego. Myśli Pan, że to jest realne?
MG: Nie mam na razie odwagi, aby stwierdzić, czy jest to realne. Na razie jesteśmy w żałobie po odejściu Wiesława Dygonia, w związku z tym ciężko dziś o tym mówić. Byłbym jednak ostrożny w zapowiedziach zawodów i przygotowaniach. Na pewno nie w tym roku. Mam nadzieję, że ta skocznia sprawdzi się najpierw przed ważnymi zawodami i wtedy będzie można myśleć, co dalej.
MK: Czy był Pan na otwarciu skoczni normalnej w Lubawce?
MG: Niestety, nie mogłem być na otwarciu, ponieważ zaangażowałem się w Bieg Piastów. Szkoda, bo przecież swego czasu byłem rekordzistą tej skoczni.
MK: Jak wygląda sytuacja z Jakuszycami pod kątem Pucharu Świata w biegach narciarskich? Są koncepcje renowacji, pojawiają się fundusze. Pytanie tylko, czy Szklarska Poręba chce powrotu PŚ?
MG: Chcemy. Koncepcja na Polanę Jakuszycką jest piękna i są na to pieniądze. Rozmawiałem niedawno z prezesem i mówił, że w przyszłym tygodniu zleca już projektowanie całej Polany. W związku z tym mam nadzieję, że do końca 2018 roku będzie dokończona budowa. To będzie obiekt XXI wieku.
MK: Coś drgnęło w województwie dolnośląskim, bo sporo mówi się o sportach zimowych. Czy Pan uważa, że te dyscypliny mają naturalne prawo bytu na terenie Dolnego Śląska?
MG: Oczywiście. Sama Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży była początkiem powrotu do lat świetności sportów zimowych w naszym województwie. Potrzeba jednak na to niedługą chwilę. Myślę, że w ciągu dwóch lat to się ruszy. Jest zapewnienie ze strony Urzędu Marszałkowskiego, że pomimo organizacji skoków w ramach OOM w Harrachovie, będą nadal realizowali program budowy małych skoczni na Dolnym Śląsku, odrestaurowania dużych i pomoc w zatrudnieniu dwóch, trzech trenerów z roczną pensją.
MK: Wspomniał Pan na początku o niedawno zmarłym Wiesławie Dygoniu, który walczył o istnienie skoków na Dolnym Śląsku. Pytanie, czy jest teraz ktoś, kto może przejąć po nim stery?
MG: Słyszałem o deklaracji jego wychowanka – Krystiana Gryczuka, który powiedział, że on chętnie pójdzie na kurs. Daj Boże, że nie są to zapędy po tej tragedii. Jeśli się nie uda, to rozmawiałem z Jakubem Jiroutkiem, bardzo dobrym trenerem z Czech, który mógłby pomóc nam wprowadzić tam jakiegoś czeskiego trenera. Na pewno złożymy zapotrzebowanie do krakowskiego i katowickiego AWF. Podnoszenie kwalifikacji w tym kierunku rozpoczął też mój syn i były wychowanek. Musi być zapewnienie finansowe i organizacyjne, a trenerzy się znajdą.
MK: Co zatem z Karpaczem? Jest jakaś szansa, że tam też to wszystko ruszy?
MG: Karpacz, Lubawka i Szklarska Poręba. Tutaj nie ma żadnej wątpliwości, że te trzy ośrodki powinny ruszyć a nie tylko jeden. Musimy mówić o rozwoju na terenie całego Dolnego Śląska, a nie jednego miasta.
Dziękuję za rozmowę.
- Żona Dawida Kubackiego walczy o życie. FIS reaguje. Poruszające słowa. “Bądźcie silni” - 20 marca 2023
- Alpejski PŚ w Soldeu. Maryna nie wykorzystała szansy. Blisko sensacji w ostatnim gigancie sezonu - 19 marca 2023
- Dziś koniec marzeń Kubackiego? Granerud może zapewnić sobie Kryształową Kulę - 19 marca 2023