Johann André Forfang otwarcie mówił o tym, jak choroba nowotworowa jego ojca wpłynęła na niego w ostatnim czasie. W sobotę sprawił swojej rodzinie wyjątkowy prezent – zwycięstwo. W rozmowie z gazetą Nordlys skoczek przyznał, że diagnoza nowotworowa ojca miała ogromny wpływ na jego życie. Dlatego triumf w Lake Placid był dla 29-latka szczególnie cenny.
- To najlepsze, co mogłem dać rodzinie w tej trudnej chwili. Skoro nie mogę być w domu, przynajmniej mogę sprawić im radość w taki sposób - powiedział 29-latek w rozmowie z NRK.
Forfang od kilku tygodni prezentował wysoką formę. Na pięć ostatnich konkursów aż czterokrotnie stawał na drugim stopniu podium. W sobotę w końcu sięgnął po zwycięstwo, kończąc 335-dniową serię bez wygranej.
- To był ważny triumf. Gdy decydujesz się na podróże po świecie zamiast czasu z rodziną, musisz mieć poczucie, że to wszystko ma sens - przyznał norweski skoczek.
Mimo napiętej sytuacji rodzinnej Forfang pozostaje w stałym kontakcie z ojcem. - Rozmawiamy codziennie rano, przed każdym konkursem. Wiem, jak bardzo to dla niego znaczy - dodał.
Dyrektor sportowy norweskiej kadry, Jan-Erik Aalbu, nie krył podziwu dla postawy zawodnika. - To, jak radzi sobie z tą sytuacją, jest niesamowite. Trudno wyobrazić sobie, przez co przechodzi, ale jedyne, co mogę zrobić, to zdjąć przed nim kapelusz - powiedział Aalbu dla NRK.
Ostatni raz Forfang triumfował w marcu 2024 roku na skoczni w Holmenkollen. Eksperci podkreślają, że jego powrót do najwyższej formy jest spektakularny. - To jeden z tych sportowców, którzy potrafią skupić się na tym, co najważniejsze, nawet w trudnych chwilach. Poza zeszłorocznymi zawirowaniami doszła jeszcze choroba ojca, co tylko dodaje mu siły - zauważył Aalbu.
Przełamanie przed mistrzostwami świata
Zwycięstwo Forfanga to nie tylko jego osobisty sukces, ale także istotny moment dla całej norweskiej drużyny.
- Ta wygrana była nam bardzo potrzebna. Do mistrzostw świata zostało niewiele czasu, a forma zawodników idzie w dobrym kierunku - przyznał Aalbu.
Główny trener Magnus Brevig podkreślił, że to w pełni zasłużony triumf.
- W końcu stanął na najwyższym stopniu podium. To dla niego niezwykle ważne i cholernie zasłużone - powiedział Brevig.
Sobotnie zwycięstwo to dowód na ogromną przemianę, jaką przeszedł Forfang. Po latach bez triumfu wrócił do czołówki – w tym sezonie zdobył już pięć miejsc na podium.
- To jedna z najbardziej imponujących metamorfoz w ostatnich latach - ocenił ekspert Viaplay, Andreas Tenstad.
- Ma za sobą fantastyczny sezon, mimo że musi rywalizować z niezwykle mocnymi Austriakami - dodał komentator Jacobsen.
Forfang prowadził już po pierwszej serii, oddając najdłuższy skok. Wysoko uplasował się także Kristoffer Sundal, który po pierwszej próbie był trzeci, tuż za Austriakiem Janem Hörlem. Niestety w drugiej serii Norweg spadł aż na 21. miejsce.
Marius Lindvik zakończył zawody na czwartym miejscu, a Halvor Egner Granerud na trzydziestym. - Drużyna prezentuje się dobrze, zwłaszcza Lindvik. Sundal miał pecha przy drugim skoku - podsumował trener Brevig.
Dzięki temu triumfowi Forfang potwierdził swoją świetną dyspozycję przed zbliżającymi się mistrzostwami świata, a jego historia pokazuje, że nawet w najtrudniejszych momentach można sięgać po największe sukcesy.
Źródło: NRK, Nordlys, Viaplay
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz