Koniec milczenia. Międzynardowa Federacja Narciarska i Snowboardu wydawała oświadczenie ws. Timiego Zajca, który zakpił sobie z przepisów podczas piątkowych zawodów w Willingen. "Timi Zajc głęboko żałuje swojego zachowania" - czytamy w oświadczeniu, którego treść przedstawił komentator Eurosportu, Igor Błachut.
Przypomnijmy, że do całego zamieszania doszło po sytuacji z pierwszej serii piątkowego konkursu drużyn mieszanych w Willingen. Timi Zajc skoczył aż 140,5 metra, co dawało świetne wiano punktowe reprezentacji Słowenii. Chwilę później został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon.
Mimo wszystko Słoweńcy spokojnie awansowali do drugiej serii. W niej zakpić z FIS postanowił właśnie Zajc, który wystartował w tym samym kombinezonie, za który został w pierwszej rundzie zdyskwalifikowany. A później opatrzył to jeszcze dosadnym komentarzem.
[ZT]136248[/ZT]
"Zaczęliśmy za dobrze i musieli nas dziś zatrzymać. Dostałem dyskwalifikację i tak wciągnięto Niemców na podium. Potem startowałem w tym samym kombinezonie, ale bardzo się cieszyłem i podciągnął mi się w górę kombinezon w ramionach. To za to wcześniej dostałem wykluczenie" - zacytował słowa Zajca dziennikarz Sport.pl, Jakub Balcerski.
Dziennikarzom na miejscu FIS nie chciał udzielać komentarza w tej sprawie. Dopiero w sobotę, niemal dobę po zamieszaniu, Sandro Pertile przekazał komentatorom sportowym oświadczenie. Te powstało po spotkaniu, w którym udział mieli wziąć właśnie dyrektor Pucharu Świata, Timi Zajc, Christian Kathol (kontroler) i trener Słoweńców Robert Hrgota.
Przedyskutowaliśmy i przeanalizowaliśmy wczorajszą sytuację razem. Timi Zajc głęboko żałuje swojego zachowania i wypowiedzi wygłoszonych w mixed zonie, przeprosił i zapewnił nas, że takie wydarzenia nie będą miały już miejsca w przyszłości.
Zaakceptowaliśmy te przeprosiny i patrzymy w przyszłość. Nie możemy doczekać się konkursów w Willingen i koncentrujemy się na świetnych sportowych emocjach, których tu doświadczymy" - oświadczy Pertile.
Oświadczenie można uznawać za kuriozalne. Wszak skupiono się tylko na zachowaniu zawodnika. Nie ma jednak odpowiedzi dla kibiców, dlaczego możliwe było, że zawodnik w obu seriach skakał w jednym kombinezonie, a w pierwszej został za niego zdyskwalifikowany. Całe zamieszanie wokół Zajca obnażyły niedoskonałość regulaminu FIS. Trudno zatem spodziewać się, że dojdzie do jakichś większych zmian.
Źródło: Eurosport / Sport.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz