Zamknij

Skandaliczne sceny na skoczni w Oslo. Fin nie wytrzymał. Mocne gesty do jury

15:48, 09.03.2024 Mateusz Król Aktualizacja: 16:13, 09.03.2024
Skomentuj Screen: Player Screen: Player

Pierwszy konkurs indywidualny w Oslo na długo zapadnie w pamięci kibiców. I to nie z powodów sportowych, a kuriozalnych warunków. Te wypaczyły rywalizację i bywają wręcz niebezpieczne. Przekonał się o tym Eetu Nousiainen, który nie wytrzymał i ironicznie bił brawo w kierunku sędziów.

Skocznia w Oslo słynie z wietrznej aury. Sobotnia rywalizacja skoczków tylko to potwierdza. Sędziowie często przerywali zmagania, czekając na poprawę warunków. Wiatr jednak nie dawał za wygraną w pierwszej serii i cały czas był silny. Borek Sedlak zapalał zielone światło, jak tylko na chwilę w powietrzu robiło się spokojnie.

Nousiainen nie wytrzymał nerwów

Zmienność warunków niektórym mocno zaszkodziła. Z rywalizacją pożegnał się między innymi Ryoyu Kobayashi, który przepadł w pierwszej serii. Podobnie Eetu Nousiainen, który w piątek był w czołowej dziesiątce kwalifikacji. Dziś trafił na bardzo niebezpieczne podmuchy i ratował się przed upadkiem.

Fin nie wytrzymał i skierował dość wymowne gesty w kierunku jury zawodów. Najpierw po wylądowaniu ironicznie bił sędziom brawo, a po ujrzeniu wyniku pukał się w głowę. Kibicom przypomniał się Gregor Schlierenzauer, który jeszcze w erze bez przeliczników też kierował podobne gesty w kierunku jury, kiedy dostał zielone światło przy zbyt mocnych podmuchach wiatru.

 

 

Źródło: Informacja własna

(Mateusz Król)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%