fot. Sport.pl?php>
To nie były typowe dla polski Igrzyska. W 2006 roku w ciąż nasze oczy były skupione przede wszystkim na Adamie Małyszu. Orzeł jednak, najdelikatniej mówiąc, nie trafił z formą. Zaskoczyli natomiast opisywana w poprzednim wydaniu Justyna Kowalczyk oraz dzisiejszy bohater - Tomasz Sikora.
?php>Śmiało można powiedzieć, że kariera Tomasza Sikory była pełna zwrotów akcji. Właściwie od samego początku pokazał nam, że stać go na najważniejsze sukcesy. Udowodnił to zdobywając złoty medal mistrzostw świata w Anterselvie. 22-letni wówczas Sikora w debiucie na tej imprezie zaliczył bezbłędne strzelanie w biegu indywidualnym i zaskoczył cały świat. Do tej pory jest to jedyny złoty medal Polski w tej dyscyplinie sportu. Po drodze wpadł jeszcze brązowy medal w sztafecie (1997) oraz srebro w biegu indywidualnym w Oberhofie (2004). W Pucharze Świata na próżno było szukać w tych latach wielkich sukcesów. Były miejsca na podium, ale kiedy Polak stanął na podium w sezonie 1994/1995 to przez wiele lat nie mógł już na nie wrócić. Udało się to dopiero 9 sezonów później.
?php>O ile Tomasz Sikora mocno zaczął swoją karierę zdobywając medal w Anterselvie, o tyle niełatwo było mu pokazać się ze świetnej strony na Igrzyskach Olimpijskich. Powiedzmy sobie też szczerze, że w erze "małyszomanii" nie było wielkiej presji na biathloniście urodzonym w Wodzisławie Śląskim. Do olimpiady w Turynie przygotowywał się pod okiem ukraińskiego trenera Romana Bondaruka. Wcześniej dzięki niemu właśnie wrócił do czołówki światowej. Na IO w 2006 roku przed ostatnim indywidualnym startem wydawało się, że na medal Sikora będzie musiał czekać znów cztery lata. Jednak 25. lutego coś drgnęło.
?php>Bieg masowy rozpoczął od bezbłędnego strzelania. Później znów na czysto i za trzecim razem również. - Pukają tu do nas Szwedzi! No wreszcie ktoś do nas puka! - krzyczeli komentatorzy Eurosportu. - Rach-ciach-ciach! Brawo Tomasz Sikora - dodawali. Pudłował Bjoerndalen, dzięki czemu Tomek biegł na ostatnie strzelanie za Norwegiem. Ole strzelał szybciej, ale... pomylił się. Dwa pudła! Ależ emocje wzrastały. Medal złoty był już prawie w kieszeni. Polak oddaje czwarty strzał - TRAFIA! Jakże niewiele już brakowało... i niestety. Pudło. Karna runda, ale Sikora i tak wyrusza na trasę jako pierwszy. Tylko ten Michael Greis za plecami Tomka. Niemiec okazał się ostatecznie silniejszy. Nikt jednak na mecie nie czuł rozczarowania. - Czekałem na ten medal całe życie - mówił po zawodach Sikora. Dla naszego kraju każdy medal na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich był dosłownie na wagę złota.
?php>Sikora po Igrzyskach w Turynie osiągnął dojrzałość sportową. Stał zawodnikiem regularnie zajmującym miejsca w czołówce. Przełom nastąpił w zawodach Pucharu Świata, gdzie w sezonie 2008/2009 zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Został wybrany najlepszym biathlonistą 2009 r., w głosowaniu trenerów drużyn narodowych. Koniec kariery ogłosił podczas mistrzostw Polski 25. marca 2012 roku. - To dla mnie najtrudniejsza decyzja w życiu - komentował wówczas wicemistrz olimpijski. Dla nas też było to moment przełomowy. Tomasz Sikora zapisał się jednak na zawsze w pamięci sportowej kibiców.
?php>Źródło: tvn24.pl / Informacja własna
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu sportsinwinter.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz