Świat biathlonu pogrążył się w niewyobrażalnym smutku. Sivert Guttorm Bakken, 27-letni norweski talent, który po latach walki o zdrowie wrócił do światowej elity, został znaleziony martwy w pokoju hotelowym. Najbardziej poruszające słowa popłynęły z ust jego najbliższego przyjaciela, Włocha Tommaso Giacomela, który czekał na niego na trasie treningowej.
To miał być kolejny dzień wspólnego szlifowania formy we włoskim Lavazè. Tommaso Giacomel i Sivert Bakken tworzyli duet, który udowadniał, że w sporcie na najwyższym poziomie jest miejsce na prawdziwą, męską przyjaźń ponad narodowymi barwami. Włoski biathlonista wyznał w rozdzierającym serce wpisie, że tego ranka wszystko było zaplanowane – wspólne narty, a potem wspólne odliczanie do Nowego Roku.
- Planowaliśmy dziś razem biegać, ale Ty się nie pojawiłeś. Mieliśmy też razem świętować Sylwestra, ale Ciebie tam nie będzie - napisał Giacomel. Jego słowa obrazują dramat sportowca, który w jednej chwili stracił nie tylko rywala, ale przede wszystkim powiernika i brata. Dla Włocha nieobecność Siverta na umówionym treningu stała się początkiem najgorszego koszmaru.
Przerwana droga na szczyt
Śmierć Bakkena jest tym bardziej bolesna, że nastąpiła w momencie jego wielkiego zwycięstwa nad losem. Norweg przez blisko 1000 dni był poza sportem z powodu poważnych powikłań kardiologicznych. Gdy lekarze dawali mu zielone światło, Sivert dokonał niemożliwego - wrócił na podium, udowadniając, że jego serce, choć wcześniej osłabione, jest sercem wojownika.
Giacomel w swoim pożegnaniu nie kryje złości na niesprawiedliwość losu. - Życie było dla Ciebie tak trudne, jak tylko mogło być. Zatrzymało Cię na ponad dwa lata... a teraz to. To nie jest fair! – podkreślił. Włoski biathlonista złożył obietnicę, która stała się symbolem ich więzi: od teraz będzie startował za dwóch, niosąc pamięć o Sivercie w każdym strzale i na każdym kilometrze trasy.
„Lataj wysoko, aniele”
Tragedia w Lavazè wstrząsnęła nie tylko zawodnikami, ale i legendami dyscypliny. Johannes Thingnes Bø oraz Tarjei Bø wspominają Bakkena jako człowieka o niezłomnym charakterze, który zawsze zarażał uśmiechem. Wszyscy są zgodni – biathlon stracił kogoś więcej niż medalistę; stracił inspirację.
Wpis Giacomela kończy się wzruszającą prośbą o „wysoki lot” przyjaciela. Choć sylwestrowy wieczór, który mieli spędzić razem, będzie teraz wypełniony pustką i żałobą, włoski zawodnik zapowiedział, że ich wspólne marzenie o byciu najlepszymi na świecie wciąż trwa. - Będę kontynuował naszą drogę. Zrobię wszystko, żebyś był ze mnie dumny – zadeklarował Włoch w rozmowie z Nrk.no.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz