Grzegorz Galica, wciąż startujący w kategorii juniorów, sprawił ogromną sensację w Dusznikach-Zdroju. Podczas mistrzostw Polski w biathlonie sięgnął po złoto w biegu masowym seniorów, pokonując starszych i bardziej doświadczonych rywali. To jego pierwszy seniorski tytuł, który traktuje jako cenne przygotowanie do zimowych startów. W rozmowie z Maciejem Tryboniem dla Sportsinwinter.pl przyznał, że choć sukces smakuje wyjątkowo, traktuje go przede wszystkim jako etap przygotowań do zimowych startów, które są dla niego prawdziwym sprawdzianem.
- Jestem bardzo dumny, że to akurat w biegu masowym, w bezpośredniej rywalizacji ze starszymi zawodnikami. Pokazałem, że potrafię strzelać, a jak trzeba, to i pobiec - mówił Galica tuż po zakończeniu rywalizacji.
Choć radość z sukcesu była ogromna, biathlonista podkreślał, że letnie mistrzostwa są jedynie etapem. W jego głowie już teraz dominują myśli o zimie i międzynarodowych startach. - To nie jest jeszcze spełnienie moich marzeń. To są zawody letnie, a ja będę dalej trenował, żeby zimą pokazać jeszcze więcej - podkreślił.
Jego determinacja jest tym bardziej imponująca, że sukces nie przyszedł łatwo. Warunki w Dusznikach-Zdroju były wymagające, a presja związana z rywalizacją ze starszymi zawodnikami mogła sparaliżować mniej doświadczonego biathlonistę. Galica jednak poradził sobie zarówno na trasie, jak i na strzelnicy, co dowodzi jego wszechstronności i odporności psychicznej.
Galica, uznawany za jednego z największych talentów młodego pokolenia, nie ukrywa, że jego ambicje wybiegają daleko poza krajowe podwórko. Marzy o występach na igrzyskach olimpijskich i rywalizacji w Pucharze Świata. Choć zdaje sobie sprawę, że do tego jeszcze daleka droga, z każdym startem coraz wyraźniej pokazuje, że może być zawodnikiem zdolnym do przełamania stagnacji w polskim biathlonie.
- Nie odczuwam presji. Biathlon to dla mnie przede wszystkim pasja i zabawa. To, że mogę być na takim poziomie, jest dla mnie powodem do radości. Celem jest po prostu pokazywać to, co potrafię - tłumaczy młody mistrz.
Jednocześnie zaznacza, że to nie same marzenia, ale codzienny wysiłek i współpraca z trenerami budują jego rozwój. - Oczywiście jest ciężko, ale taki musi być trening. Jestem bardzo zadowolony z progresu i myślę, że zrobiliśmy z trenerem duży krok naprzód. To powinno zaprocentować zimą - ocenił Galica, zwracając uwagę, że praca wykonana latem to fundament sukcesów w sezonie zimowym.
Duszniki-Zdrój po raz kolejny potwierdziły, że są miejscem, w którym rodzą się talenty. Atmosfera zawodów, obecność czołowych polskich biathlonistów i wymagająca trasa sprawiają, że zwycięstwo w tej lokalizacji nabiera dodatkowej wartości. Triumf Grzegorza Galicy to nie tylko jego osobisty sukces, lecz także sygnał, że w polskim biathlonie wyrasta nowa generacja gotowa podjąć walkę na arenie międzynarodowej.
Źródło: Informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz