Zamknij

Czy pogodowy armagedon storpeduje PŚ w Pokljuce? "To jest po prostu parodia"

Maciej TrybońMaciej Tryboń 19:05, 12.03.2025
Skomentuj Screen: Youtube - Biathlonworld Screen: Youtube - Biathlonworld

Biathloniści rywalizujący w przedostatnim etapie Pucharu Świata muszą zmierzyć się nie tylko z przeciwnikami, ale także z ekstremalnymi warunkami atmosferycznymi. Intensywne opady deszczu zamieniły trasę w błotnistą mieszankę lodu, śniegu i wody, co poważnie zagraża przeprowadzeniu zawodów w słoweńskiej Pokljuce.

Skandaliczne warunki w Pokljuce

Zawodnicy nie kryją frustracji z powodu fatalnego stanu tras. - To jest po prostu parodia - mówi mistrz świata w biegu masowym, Endre Stromsheim. Podobnego zdania jest ekspert NRK, Emil Hegle Svendsen, który podkreśla, że biathloniści ścigają się w jednej z najgorszych scenerii, jakie kiedykolwiek widział.

Już we wtorek organizatorzy musieli odwołać treningi, a harmonogram zawodów został zmieniony. Stadion wciąż nie jest gotowy na przyjęcie sportowców, a nieustające opady komplikują sytuację. - Kiedy wypompowujemy 1000 litrów wody, z nieba spada kolejne 5000 - przyznaje dyrektor zawodów Borut Nunar, tłumacząc trudności logistyczne.

Niepewność co do przyszłości zawodów

Prognozy nie są optymistyczne. Na czwartek zapowiadano silne opady deszczu, co skłoniło organizatorów do zmiany terminu wyścigów. Z kolei w piątek przewiduje się nawet 56 mm deszczu, co może doprowadzić do kolejnych odwołań. - Jeśli to byłyby mistrzostwa świata, mielibyśmy do czynienia z prawdziwą katastrofą - ostrzega Stromsheim.

Wśród zawodników rośnie niepokój. Sturla Holm Lægreid, wicelider klasyfikacji generalnej, krytykuje decyzję o organizacji zawodów w Pokljuce. - Wiedzieliśmy, że jest tu mało śniegu i że czeka nas ulewa. Jeśli organizatorzy nie mieli planu awaryjnego, to jest to poważny błąd - stwierdza Norweg.

Brak alternatywy dla zawodów

W przeciwieństwie do innych edycji Pucharu Świata, tym razem organizatorzy nie przewidzieli planu B. - Nie mamy możliwości przeniesienia zawodów, bo sezon dobiega końca. Na razie musimy zobaczyć, co da się uratować - mówi dyrektor zawodów IBU.

Niektórzy eksperci sugerują, że można było uniknąć tej sytuacji, pozostając dłużej w Nove Mesto, gdzie warunki były znacznie lepsze. - Można było przewidzieć ten chaos - zauważa Ola Lunde, ekspert NRK.

Śnieg, deszcz, błoto – kto sobie poradzi?

Jedynym pozytywem może być prognoza na noc, według której deszcz może zamienić się w śnieg, choć w dzień znów przewidywane są opady deszczu ze śniegiem. Warunki wymagają od zawodników nie tylko doskonałej formy, ale i odporności psychicznej. - Tu przetrwają ci, którzy są gotowi na wojnę i nie boją się wyzwań - podsumowuje Svendsen.

Zawody w Pokljuce miały być jednym z ostatnich testów przed wielkim finałem w Oslo. Jeśli jednak pogoda nie poprawi się w najbliższych dniach, biathloniści mogą pozostać bez kluczowych startów w końcówce sezonu.

Polacy w gotowości

Mimo niepewnej sytuacji, polska reprezentacja pozostaje przygotowana do startu. - Na ten moment wiem tyle, co wszyscy. Pozostajemy w gotowości do startu - mówi dla sportsinwinter.pl trener polskich biathlonistek, Tobias Torgersen. Polacy, podobnie jak reszta ekip, czekają na decyzję organizatorów i liczą, że pogoda pozwoli na rywalizację.

Źródło: NRK.no

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%