Polscy biathloniści zajęli dopiero 18. miejsce w niedzielnych zmaganiach sztafet zaliczanych do Pucharu Świata. Trzy karne rundy Jana Guńki przekreśliły szanse na dobry wynik. Wygrali Francuzi przed Norwegami i Szwedami.
Polscy biathloniści startowali w identycznym składzie, jak w Kontiolahti, kiedy to zajęli 13. miejsce. Tym razem jednak na drugiej zmianie biegł Jan Guńka, a na trzeciej Andrzej Nędza-Kubiniec. Świetnie rozpoczął Konrad Badacz, który dobierał tylko jeden nabój i oddał zmianę na 10. miejscu. Niestety, dalej nie było już tak dobrze. Trzy karne rundy Jana Guńki spowodowały, że do końca rywalizacji nasi zawodnicy walczyli o brak dubla. Udało się. Ostatecznie Marcin Zawół przeciął linię mety na 18. miejscu. Polska była ostatnią drużyną, która ukończyła rywalizację.
Na początku sezonu wielu kibiców zastanawiało się, czy znów będziemy świadkami dominacji Norwegów. W niedzielę ponownie przekonaliśmy się, że tak być nie musi. Drugi raz w tym sezonie wygrali Francuzi, którzy świetnie strzelali, bo dobierali tylko dwa naboje. O jeden więcej potrzebowali użyć zawodnicy z Norwegii, którzy skończyli na drugiej pozycji. Podium domknęli Szwedzi.
Źródło: Informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz