Od rywalizacji w sztafetach mieszanych rozpoczął się nowy sezon Pucharu Świata w biathlonie. W pojedynczej sztafecie mieszanej wygrali Szwedzi, a większej sztafecie mieszanej Norwegowie. Polacy mogą być zadowoleni z występu w sztafecie mieszanej, bo uplasowali się w czołowej dziesiątce.
Na początek sobotniej rywalizacji biathloniści stanęli w szranki w pojedynczej sztafecie mieszanej. W trakcie rywalizacji zapowiadało się na zaciętą rywalizację między Szwecją i Francją. W finałowym rozrachunku do tych ekip dołączyli jeszcze Niemcy. Ostatecznie po triumf sięgnęli Ella Halfvarsson i Sebastian Samuelsson, którzy łącznie sięgali po cztery dodatkowe naboje. Francja i Niemcy toczyli bój o drugie miejsce. Decydował fotofinisz. I górą byli nasi zachodni sąsiedzi. Polacy nie spisali się najlepiej. Natalia Sidorowicz i Andrzej Nędza-Kubiniec dobierali łącznie 13 nabojów i to przy słabszej dyspozycji biegowej dało odległą, 18. pozycję.
Po południu w planie była duża sztafeta mieszana. Tutaj Polacy w składzie Joanna Jakieła, Kamila Żuk, Konrad Badacz i Jan Guńka walczyli do końca o siódme miejsce. Walka rozegrała się na finiszu między Guńką oraz rywalami z Czech i Finlandii. Doświadczenie tym razem było górą, bo Jan musiał uznać wyższość starszych rywali. Cała nasza ekipa zasługuje na pochwałę. Zwłaszcza pod kątem strzeleckim. W trudnych warunkach tylko 10 dobieranych nabojów i 9. miejsce. W całym poprzednim sezonie taka lokata była nieosiągalna. A na starcie sezonu przed rokiem nasi zajęli 15. miejsce. Triumfowali w tej sztafecie tym razem Norwegowie przez Francją i Szwecją.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz