Zamknij

Bjoergen oskarża Kowalczyk. "Doświadczyła, jak to jest być nazywanym oszustem"

12:21, 15.10.2021
Skomentuj

Marit Bjoergen uważa, że ​​wpadka dopingowa Justyny Kowalczyk z 2005 roku może być głównym powodem, dla którego tak dużo mówiła o niedozwolonych środkach. We wtorek ukazała się książka "Winner Heart: The Story of Marit Bjoergen". W pozycji, napisanej przez dziennikarkę Ingerid Stenvold, norweska zawodniczka wspomina całą swoją karierę.

?php>

?php>

?php>

Fot. Anna Felska/Irek Trawka?php>

Marit Bjoergen zdobyła drugi złoty medal igrzysk olimpijskich w biegu łączonym w Vancouver. Nawet po świętowaniu na podium i ogromnej radości, która jej wtedy towarzyszyła, Norweżka zapamiętała z tego dnia coś zupełnie innego. Justyna Kowalczyk kilkukrotnie wysuwała zarzuty o doping przeciwko norweskiej zawodniczce. W książce Bjoergen zdradziła, co myślała o oskarżeniach, jakie otrzymywała od Polki zarówno wtedy, jak i w trakcie całej swojej kariery.

?php>

Po tamtym biegu Kowalczyk rozmawiała z kilkoma dziennikarzami. Temat? Doping. Z książki wynika, że ​​Polka zajęła wtedy twarde stanowisko wobec stosowania leków na astmę wśród narciarzy biegowych. Dołożyła również wszelkich starań, aby oskarżyć Bjoergen o oszustwo. Norweżka zrobiła jednak to samo, zarzucając Justynie złamanie regulaminu podczas tamtej rywalizacji.

?php>

?php>

A wszystko ta norweska astma...?php>

- A cóż ja mogę powiedzieć o Marit? Przyjechała tu się nawdychać, a potem biegać, i niech się tym zajmie zamiast podważać decyzję jury. Od tego są inni ludzie, od decydowania o błędach na trasie lub ich braku. Marit czuje się widocznie zagrożona, bo dobrze wie, że bez tych swoich "pomagaczy", nie bardzo miałaby tu co robić ze mną i innymi dziewczynami. Jest starszą zawodniczką i dobrze wie, że za parę lat, gdy ja będę w jej wieku, mogę mieć po prostu lepsze rezultaty - powiedziała po biegu w rozmowie ze sport.pl.

?php>

Ingerid Stenvold stwierdziła w książce, że ​​Bjoergen została zraniona przez te wypowiedzi. - Na początku Marit była zszokowana. Bardzo ją to zraniło, obraziło. To było takie niesprawiedliwe! Zrobiła wszystko dobrze, wszystkie testy i wszystkie wnioski zostały zatwierdzone, zarówno przez FIS, jak i WADA. Nic nie było zatajone. Po prostu pracowała niesamowicie ciężko i w końcu wszystko zadziałało tak, jak powinno. Nigdy wcześniej nie była tak dobra - napisała.

?php>

?php>

Pośrednia konfrontacja?php>

Bjoergen została skonfrontowana z wypowiedziami Kowalczyk przez media i nie ukrywała swoich emocji. - Jest zła, bo przegrała - mówiła. Justyna Kowalczyk wyraziła się jasno w swoim wystąpieniu na temat norweskich narciarzy biegowych i stosowania leków na astmę, ale ją samą przyłapano na dopingu w 2005 roku i ukarano dwuletnią dyskwalifikacją. Po apelacjach Polskiego Związku Narciarskiego karę skrócono o rok, by ostatecznie Justynę uznać za niewinną. Marit uważa, że ta wpadka mogła być powodem tego, że Kowalczyk tak dużo mówiła o dopingu norweskich zawodników.

?php>

- Doświadczyła, jak to jest być nazywanym oszustem i być może właśnie dlatego poczuła potrzebę mówienia wyjątkowo głośno, że sprzeciwia się dopingowi w dalszej karierze - czytamy w książce.

?php>

Źródło: Informcja własna / abcnyheter.co / sport.pl

(Piotr Wojtaszczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%