Szwedzka drużyna biegaczek narciarskich triumfowała w sztafecie 4x7,5 km podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Trondheim. Kluczową rolę w zwycięstwie odegrała Jonna Sundling, której fenomenalny bieg na ostatniej zmianie zapewnił Szwecji złoty medal. Dla Norwegii i jej kibiców to ogromne rozczarowanie – przez większą część rywalizacji wydawało się, że obrończynie tytułu pewnie sięgną po kolejne złoto.
Od samego początku rywalizacji prowadziły broniące tytułu Norweżki. Po pierwszej zmianie miały one 2,7 sekundy przewagi nad Niemkami, a z każdym kolejnym odcinkiem dystans między nimi a resztą stawki się powiększał. Po trzeciej zmianie, na której biegła doświadczona Therese Johaug, Szwedki traciły już 37,2 sekundy, co wydawało się dystansem niemożliwym do odrobienia.
Jednak wtedy do gry wkroczyła Sundling. Szwedka błyskawicznie zaczęła niwelować stratę, a jeszcze przed ostatnim okrążeniem wyprzedziła Kristin Austgulen Fosnaes. Norweżka próbowała nawiązać walkę, ale nie zdołała powstrzymać ataku rywalki. Szwedki finiszowały z czasem 1:15.41,5, wyprzedzając Norweżki o zaledwie 0,7 sekundy. Tym samym reprezentacja Szwecji po sześciu latach odzyskała złoty medal w tej konkurencji – choć wcześniej rywalizacja odbywała się na dystansie 4x5 km.
Równie emocjonująca była rywalizacja o najniższy stopień podium. Niemki i Finki stoczyły pasjonującą walkę na ostatnich metrach. Ostatecznie to niemiecka sztafeta sięgnęła po brąz, tracąc do triumfatorek 1:13,4, a wyprzedzając Finki o zaledwie 0,5 sekundy.
Dla Therese Johaug srebro w sztafecie oznaczało zdobycie 22. medalu mistrzostw świata. Norweżka po raz trzeci w Trondheim musiała zadowolić się drugą lokatą, jednak wciąż pozostaje wiceliderką klasyfikacji wszech czasów pod względem liczby zdobytych krążków. Mimo kolejnego sukcesu, Johaug mogła odczuwać rozczarowanie, ponieważ prowadzenie Norwegii przed ostatnią zmianą wydawało się wystarczające do zwycięstwa.
Źródło: Informacja własna.
0 0
Jestem pod wrażeniem formy Sudling. Szwedka najlepiej przygotowała się do mistrzostw. Chyba nikt się tego nie spodziewał. To już jej trzecie złoto i brąz w biegu na 15 km. Na dodatek jest druga w PŚ w sprincie. To zdecydowanie najlepszy sezon Szwedki. Teraz pozostał bieg na 50 km. Tam walka pewnie rozegra się między Johaug-Slind-Weng-Andersson-Slind-Diggins.