Jonna Sundling okazała się najlepsza w sprincie stylem dowolnym podczas zawodów Pucharu Świata w Engadynie. Szwedka zrewanżowała się tym samym drugiej na mecie Kristine Stavaas Skistad za porażkę przed tygodniem w Les Rousses. Na podium, podobnie jak we Francji, stanęła także Maja Dahlqvist, która na finiszu pokonała rewelacyjną Kanadyjkę Sonję Schmidt. W rywalizacji mężczyzn po raz kolejny w tym sezonie bezkonkurencyjny był Johannes Hoesflot Klaebo. Norweg, który powrócił po trzytygodniowej przerwie, nie dał szans rywalom i odniósł 93. zwycięstwo w karierze a 55. w samym sprincie. Drugie miejsce zajął Szwed Edvin Anger, a trzecie Francuz Lucas Chanavat.
Sobota w Engadynie upłynęła pod znakiem sprintów stylem dowolnym, które były dla biegaczy i biegaczek kolejną szansą na zdobycie pucharowych punktów. Rywalizacja już tradycyjnie została poprzedzona eliminacjami, w których najlepsze wyniki osiągnęli faworyci, czyli Jonna Sundling i Johannes Hoesflot Klaebo. Reprezentantka Szwecji wygrała kwalifikacje z przewagą kilku sekund i swoją dobrą dyspozycję potwierdziła także w kolejnych etapach sobotnich zawodów. Sundling była bowiem najlepsza w serii ćwierćfinałowej, półfinałowej i w finale, który rozegrała na swoich zasadach dyktując od początku wysokie tempo.
Za plecami szwedzkiej biegaczki była w stanie utrzymać się jedynie Kristine Stavaas Skistad, która czekała na dogodny moment do ataku. Finiszowe metry były jednak popisem Sundling, która jako pierwsza minęła linię mety i odniosła 11. zwycięstwo w karierze. Na drugiej pozycji uplasowała się Norweżka Skistad (+1,04 sek), a na trzecim miejscu dobiegła Maja Dahlqvist (+2,71 sek), która pokonała rewelacyjnie spisującą się Kanadyjkę Sonję Schmidt (+3,50 sek). Piąta była Lotta Udnes Weng, a stawkę finałową zamknęła Jessie Diggins, która już na początku złamała kijek i straciła szanse na walkę o podium.
Sprint stylem dowolnym mężczyzn zakończył się zwycięstwem Johannesa Hoesflota Klaebo. Norweg, który powrócił do rywalizacji w Pucharze Świata po trzech tygodniach przerwy, nie stracił nic ze swojej bardzo wysokiej formy, którą imponował podczas Tour de Ski. 28-latek tym razem musiał jednak mocniej niż zwykle powalczyć o końcowy triumf. Klaebo wygrał eliminacje, potem ćwierćfinał, ale w półfinale popełnił kilka błędów taktycznych i musiał uznać wyższość Edvina Angera.
Norweski dominator przed finałem wyciągnął jednak wnioski z poprzednich biegów, nie dał się zablokować rywalom i wypracował bezpieczną przewagę, która pozwoliła mu wygrać kolejne - już 93. - zawody PŚ. Na drugim miejscu linię mety minął Edvin Anger, a na najniższym stopniu podium stanął Francuz Lucas Chanavat. Czwarty był reprezentant gospodarzy Valerio Grond.Na szóstą pozycję w finale został przesunięty Federico Pellegrino, który finiszował na trzecim miejscu, ale został ukarany przesunięciem na ostatnią pozycję za przeszkadzanie Szwajcarowi.
Źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz