Norweskie biegi narciarskie kobiet są w najgorszej kondycji od lat. Brak dobrych wyników budzi spore obawy o przyszłość tej dyscypliny w kraju z ogromnymi tradycjami. W rozmowie z norweskimi mediami chęć pomocy kadrze wyraziła Therese Johaug, która stwierdziła wprost, że razem z Marit Bjoergen mogłyby wspomóc reprezentację swoim bogatym doświadczeniem.
Trwający sezon Pucharu Świata w biegach narciarskich nie jest udany dla zawodniczek z Norwegii. Najlepszą z nich jest obecnie Heidi Weng, która zajmuje ósme miejsce w klasyfikacji generalnej. 32-latka zanotowała również najlepszy wynik w najważniejszej imprezie sezonu, czyli Tour de Ski, które zakończyła na drugiej lokacie. Oprócz niej próżno szukać nazwisk innych norweskich biegaczek w czołówce zawodów. Wyjątkiem są jedynie sprinty w wykonaniu Kristine Stavaas Skistad czy pojedyncze dobre wyniki młodej Margrehte Bergane. To jednak zdecydowanie za mało jak na kraj, w którym sporty zimowe mają bogate tradycje, co odzwierciedla między innymi rywalizacja mężczyzn.
W rozmowie z nrk.no obecną sytuację w kadrze podsumowała jej była liderka Therese Johaug. - Nie ma wątpliwości, że dziewczyny prezentują się znacznie poniżej oczekiwań. Bardzo dużo się wydarzyło w ostatnich latach. W zeszłym roku poszło im dobrze, a potem wydarzyły się rzeczy, które sprawiają, że w tym roku nie można osiągnąć takich samych wyników jak w ubiegłym - skwitowała. Dodała, że problem stanowi przede wszystkim złe podejście sztabu szkoleniowego, ale też władz związku.
Czterokrotna mistrzyni olimpijska stwierdziła wprost, że byłaby w stanie wspomóc kadrę swoim bogatym doświadczeniem. - W razie potrzeby chcę podzielić się swoją wiedzą. Sportem wyczynowym zajmuję się od 15 lat i zdobyłam wiele doświadczeń - zapewniła. Powiedziała przy okazji, że funkcja trenera wiązałaby się ze zbyt dużą odpowiedzialnością, jednak jej obecność sztabie mogłaby przynieść wiele korzyści.
- To musi być doświadczenie elitarnego sportowca. Może to być wszystko, od treningu, przez technikę, po to, jak pracujesz w zespole, aby uwolnić potencjał w każdym. Nie pomaga przyjście na spotkanie i wygłoszenie wykładu, a potem brak rozmów z zawodniczkami. Myślę, że są małe rzeczy tu i tam, które można wychwycić w trakcie sezonu i które można poprowadzić we właściwym kierunku. Trzeba nad tym pracować cały czas. Byłam zaangażowana w takie działania w drużynie narodowej od 2009 do 2015-16, pod wodzą Egila Kristiansena - zapewniła.
Równocześnie stwierdziła, że nie dostała na ten moment takiej propozycji i wyraziła zdziwienie, że związek nie chce zaangażować w pomoc kadrze wielkiej legendy, jaką jest Marit Bjoergen. - Jestem zaskoczona, że Marit nie dostała propozycji. Jest historycznym olimpijczykiem i nie bez powodu nim jest. To dlatego, że była surową narciarką i ma duże doświadczenie, które może wnieść do zespołu - podsumowała.
Żródło: nrk.no.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz