fot. Andrea Miola?php>
Niespodzianki w slalomie nie było. MŚ w narciarstwie alpejskim w Sankt Moritz wygrała ta sama zawodniczka, która na wielkiej imprezie jest niepokonana od 2013 roku i która w zawodach Pucharu Świata nie wygrywa głównie wtedy, gdy nie startuje (wyjątkowo rzadko uznając wyższość rywalek w bezpośredniej stawce) - to oczywiście Kkrólowa slalomu, szefowa wszystkich szefowych Amerykanka Mikaela Shiffrin, która mimo młodego wieku (w marcu kończy 22 lata) ma tyle sukcesów, że mogłaby obdarzyć nimi niejedną starszą rywalkę.
?php>Shiffrin po srebrze w gigancie wygrała w slalomie i osiągnęła na tych MŚ to, co druga dziś Szwajcarka Wendy Holdener, która wcale nie tak niespodziewanie, jakby się niektórym wydawało wygrała kombinację. 24-latka była druga po pierwszym przejeździe - pozycję utrzymała, choć strata 0,38 sek. powiększyła się do 1,64 sek. Nie zmienia to faktu, iż Szwajcarka zasłużyła na miano jednej z gwiazd mistrzostw w St. Moritz. Jej drugie miejsce również nie było żadną niespodzianką.
?php>Na to miano nie zasługuje też fakt, iż brązowy medal ze stratą 1,75 sek. do zwyciężczyni zdobyła 32-letnia Frida Hansdotter. Niby Tina Maze twierdziła, że Szwedka na medal nie ma co liczyć, ale w końcu - w sezonie 2015/16 zdobyła w slalomie małą kryształową kulę. Dziś miała dobry dzień i poprawiła piąte miejsce po pierwszym przejeździe.
?php>Tuż za podium uplasowała się rówieśniczka Shiffrin - Słowaczka Petra Vlhova, która przegrała medal o 0,14 sek. właściwie na ostatnich metrach, na których popełniła pewne błędy. Utrzymała czwarte miejsce po pierwszym przejeździe, ale trudno mówić o satysfakcji. Ale to i tak nic, w porównaniu z dramatem jej rodaczki wspaniałej Veroniki Velez Zuzulovej - trzecia po pierwszym przejeździe Słowaczka wydawałoby się, że wreszcie zdobędzie indywidualny medal na wielkiej imprezie. Niestety - wypadła z trasy i kolejny raz obeszła się smakiem. Na pocieszenie został Petrze i Veronice medal w drużynie, który Słowacja osiągnęła głównie dzięki świetnej postawie tych zawodniczek. Może w Korei uda się Veronice wreszcie osiągnąć swój cel.
?php>Dalsze miejsca w "10" zajęły weteranki Sarka Strachova (Czechy) - strata 2,05 sek. i najlepsza z Austriaczek Michaela Kirchgasser - 2,22 sek. Dziesiątkę uzupełniły coraz lepsza Słowenka Ana Bucik (+2,62 sek.), Szwedka Emelie Wikström (+2,93 sek.), Szwajcarka Denise Feierabend (+2,96 sek.) i druga Austriaczka Bernadette Schild (+2,97 sek.).
?php>Warto zwrócić uwagę na pogrom Włoszek - jedynie Federica Brignone (gigancistka przecież) ukończyła pierwszy przejazd, ostatecznie lądując na 26. pozycji. Nieźle w pierwszym przejeździe wypadła Maryna Gąsienica-Daniel, która otwierała jako trzydziesta drugi przejazd - niestety szybko się dla niej skończył.
?php>Veni vidi vici - te słowa Juliusza Cezara mogłaby dziś powiedzieć i Shiffrin. Dla medalistek wielkie gratulacje.
?php>?php>Zapowiedź MŚ w narciarstwie alpejskim - Sankt Moritz 2017 (Program mistrzostw świata)
?php>Wszystkie nasze informacje na temat MŚ w narciarstwie alpejskim w Sankt Moritz znajdziecie TUTAJ
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz