Norweskie skoki w tarapatach. Wycofał się główny sponsor

Fot. M. Król
O konflikcie dyrektora sportowego reprezentacji Norwegii – Clasa Brede Braathena z kierownictwem rodzimego związku mówi się już od bardzo dawna. Wszelkie próby dojścia do porozumienia niestety za każdym razem kończyły się fiaskiem. Teraz przyszedł czas na pierwsze poważne konsekwencje obecnego stanu, bowiem na przerwanie współpracy zdecydował się jeden z głównych sponsorów norweskich skoczków – firma LO.

Echa sporu i pozew Braathena
O sporze pomiędzy Braathenem a Norweskim Związkiem Narciarskim można by było napisać już nie jedną tragikomedię. Cała sprawa od samego początku wygląda bowiem wręcz kuriozalnie. Sponsorzy norweskiej federacji już dużo wcześniej zagrozili odejściem, jeśli wspomniany konflikt nie znajdzie swojego szczęśliwego finału. Jeszcze niedawno mówiło się o pewnym światełku w tunelu w postaci przedłużenia kontraktu dla Braathena, jeśli ten zgodzi się na nowe warunki współpracy. Jednym z nich miało być zmniejszenie zakresu obowiązków. Były skoczek miałby skupić się wyłącznie na kwestiach sportowych. 52-latek zgodził się nawet na zaoferowaną propozycję, jednak czarę goryczy przelał skierowany przez niego pozew do norweskiego sądu przeciwko swoim zwierzchnikom.
Drużynowy srebrny medalista mistrzostw świata w Lahti sprzed 32 lat domagał się m.in. uregulowania stosunku prawnego wykonywanej pracy, gdyż wcześniej zatrudniony był wyłącznie na umowie tymczasowej, co w świetle obowiązujących przepisów jest niezgodne z prawem.
Utrata sponsora i niepewna przyszłość
Największym problemem dla norweskich działaczy stała się jednak groźba utraty sponsorów. Dziś bowiem na zakończenie współpracy zdecydowała się lokalna firma LO, związana z norweskimi skokami narciarskimi od 2016 roku. Jak się później okazało, sprawa ma jednak swoje drugie dno.
Według informacji norweskiego TV2, Norweski Związek od dłuższego czasu nie wywiązywał się z płatności, co stało się podstawą do przerwania współpracy.
– Z norweskim związkiem jesteśmy związani umową prawną, z której w każdej chwili można się wycofać. Postawa oraz działania związkowych włodarzy sugerują jej przedwczesne zerwanie wyłącznie z ich winy. To dla nas wszystkich bardzo trudna sytuacja – powiedział Are Tomasgard, sekretarz firmy LO, będącej centralną norweskich związków zawodowych.
– Mając na uwadze wszelkie okoliczności sprawy zdecydowaliśmy wstrzymać wypłatę środków do odwołania. Mamy jednak wielkie serce do sportów zimowych i nie chcemy przeszkodzić sportowcom w przygotowaniach do sezonu olimpijskiego. Jesteśmy zdesperowani, aby znaleźć rozwiązania dotyczące przyznania funduszy dla skoczków, aby Ci mogli ukończyć sezon. Musimy jednak pociągnąć również Norweski Związek Narciarski do odpowiedzialności za nie dotrzymanie umowy w kwestiach finansowych – dodał Tomasgard.
Sponsor nie zamyka jednak drzwi dla związku, jednak wymusza na nich pewne warunki. – Nasze żądania są proste. Musimy mieć gwarancję, że pieniądze trafią na rozwój skoków, a także na kwestię promowania równości płci, co w naszej ocenie ma szczególne znaczenie. Jednym z warunków nawiązania współpracy była bowiem chęć promowania naszych wspólnych pozytywnych wartości, takich jak równość, jedność i tworzenie dobrego ducha zespołu.
Na ten moment wszystko jednak wskazuje na to, że zwaśnione strony nie dojdą do porozumienia. Co więcej, również pozostali sponsorzy norweskiej ekipy wykazują chęć podjęcia podobnych kroków.
Przypomnijmy, że obie strony w świetle prawa są związane umową do kwietnia 2022 roku.
źródło: TV2.no
- Poznaliśmy wstępne kalendarze PŚ oraz LGP. Polski turniej na liście - 15 kwietnia 2023
- Horngacher ma powody do zmartwień. Austriacy odebrali mu ważnego asystenta - 13 kwietnia 2023
- Ruszyła sprzedaż biletów na Igrzyska Europejskie 2023. Gratka dla fanów skoków - 12 kwietnia 2023