Frida Karlsson okazała się najlepsza w 17. edycji Tour de Ski. Mimo wielkiego sukcesu, Szwedki zabrakło na podium podczas dekoracji. Wszystko przez to, że bieg pod Alpe Cermis kosztował ją bardzo wiele i potrzebowała pomocy medyków.
?php>?php>
?php>
Frida Karlsson pomimo dużych problemów na ostatnim, morderczym etapie 17. edycji Tour de Ski, zdołała utrzymać wypracowaną wcześniej przewagę i triumfować w klasyfikacji generalnej. Mimo wszystko nie była jednak w stanie nawet myśleć o swoim sukcesie. Szwedka zapłaciła wysoką cenę za to zwycięstwo. Wspinaczkę pod Alpe Cermis zaczęła bardzo mocno, ale potem opadła z sił i w ostatnim biegu turnieju zajęła dopiero 15. miejsce.
?php>Karlsson padła na śnieg po przekroczeniu linii mety i długo leżała. Musieli w końcu interweniować medycy. Dlatego właśnie Szwedka nie stanęła na podium. Odegrano szwedzki hymn, ale w tym czasie 23-latka była juz pod opieką lekarzy.
?php>- To bardzo przerażające obrazy - powiedział komentator "Viaplay" Per Forsberg. - Mam guza w żołądku ze zdenerwowania o jej zdrowie - dodał ekspert Johan Olsson. Na razie nie wiadomo, jak wygląda sytuacja zdrowotna u Fridy.
?php>Główną bohaterką niedzielnej rywalizacji okazała się Francuzka Delphine Claudel, która po raz pierwszy w historii wygrała zawody w biegach narciarskich. Druga do mety przybiegła Heidi Weng, trzecie miejsce zajęła Amerykanka Sophia Laukli.
?php>Źródło: Informacja własna / Expressen?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz