Stefan Hula w różnych ocenach tego sezonu na pewno będzie widniał, jako jedno z największych zaskoczeń. Polak zakończył zimę na najlepszym w karierze trzynastym miejscu w Pucharze Świata. - Cieszę się, że to już koniec sezonu - powiedział nam wczoraj Hula.
?php>Stefan Hula w wieku trzydziestu jeden lat osiągnął życiową formę, dzięki czemu zadziwił niejednego polskiego i zagranicznego kibica. Tej zimy zdobył dwa brązowe medale z drużyną. Jeden olimpijski a drugi mistrzostw świata w lotach. Wspólnie z kolegami pierwszy raz mógł w Zakopanem odśpiewać hymn, bo Polacy wygrali konkurs drużynowy przed własną publicznością. - Jestem w pełni zadowolony z tego sezonu. Najlepszy w karierze z wieloma fajnymi momentami. Pozytywnie jest - ocenił w rozmowie ze Sportsinwinter.pl Stefan Hula, który wczoraj kolejny raz poprawił swój rekord życiowy. Teraz wynosi on 236 metrów. - Udało się podejść do tego ostatniego konkursu na luzie - oceniał skoczek, który we wrześniu skończy trzydzieści dwa lata.
?php>Chociaż zima była pełna sukcesów, to nasi skoczkowie z chęcią odłożą na kilka tygodni narty w kąt, aby odpocząć od konkursowej rywalizacji. - Cieszę się, że to już koniec sezonu, bo był ciężki. Bardzo dużo ważnych imprez, cały czas zawody. Teraz ta końcówka taka wymagająca - przyznał Stefan Hula. Odpoczynku zbyt wiele nie będzie. - Za chwilę zaczynamy treningi przed następnym sezonem - poinformował zawodnik klubu Eve-nement Team. W przyszłym roku imprezą docelową będą mistrzostwa świata w Seefeld. - Wyjadę do siostry do Dubaju i tam trochę odpocznę - zdradził swoje plany Stefan. - Na pewno trzeba będzie jednak trenować - uzupełnił. Szybki start przygotowań rok temu przyniósł dobry efekt, bo nasze ekipa nie odczuwała dużego zmęczenia do końca tego sezonu.
?php>Z Planicy dla Sportsinwinter.pl?php>
Mateusz Król
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz