Dwudziestodziewięcioletni Maciej Bydliński postanowił zakończyć karierę. Jeden z najlepszych polskich narciarzy alpejskich ostatnich lat zajmie się teraz trenowaniem młodszego pokolenia.
?php>Wielokrotny mistrz Polski w narciarstwie alpejskim Maciej Bydliński postanowił zakończyć swoją karierę sportową. W ostatnich latach był nie tylko zawodnikiem, ale także własnym trenerem, menadżerem, dietetykiem... całym sztabem szkolniowym. W pierwszej połowie tego roku wiadomo już było, że planuje on poświęcić się trenowaniu młodych adeptów a swoje starty zimowe będzie ograniczał. - Czekałem do września na jakieś informacje od sponsorów i Polskiego Związku Narciarskiego, czy uda się stworzyć budżet na ten sezon - mówił Maciej Bydliński.
?php>- Igrzyska Olimpijskie to jest piękna sprawa. Ale teraz chciałem jechać z jakimiś oczekiwaniami. A z takimi przygotowaniami, jak w ostatnich dwóch latach, poza kadrą, to jest ciężkie. Samemu nic się w tym sporcie nie osiągnie, bo jest to za trudne - opowiadał. - Na wycieczkę do Pjongczang nie chcę jechać - dodał. Problemy finansowej Bydlińskiego trwały od kilku lat. Do tej pory nie rezygnował, bo wspólnie z dziewczyną zorganizowali akcję crowdfundingową. - Zrobiło się głośno o moim problemie. Znaleźli się sponsorzy - tłumaczył Maciej. - Ogólnie jednak ciężko mi było zajmować się wszystkim dookoła a potem stanąć na starcie - mówił.
?php>Życzymy powodzenia na nowej drodze życia!?php>
Źródło: facebook.com/bydlinskimaciej
decha20:15, 06.11.2017
0 0
Norma w Polsce. Gdyby samemu wygrał na olimpiadzie czy puchar świata to zaraz by się znalazł "ojciec sukcesu" i sprzedawał każdy cm na gumie... 20:15, 06.11.2017